Mi najbardziej zapadła scena zdziwienia na twarzy Kapitana, gdy dostrzegł z 15 metrów sojuszniczy czołg. Ale przy tylu granatach to można i słuch stracić a i w takim dymie wzrok też niepewny.
Centrum dowodzenia też fajne. Jakaś telegrafistka, dwóch na bramie i dowódcy muszą się sami po lesie ganiać. Braki kadrowe :-)