PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=783031}
5,3 9 985
ocen
5,3 10 1 9985
Siedem śmiertelnych życzeń
powrót do forum filmu Siedem śmiertelnych życzeń

Ocena znacznie zaniżona przez przeintelektualizowanych filmwebowiczów. Są filmy, które nie aspirują do nagród filmowych, a ich zadaniem jest dostarczenie dobrej rozrywki. I ten obraz doskonale wpisuje się w te ramy. Film świetnie się ogląda, a dla miłośników Efektu Motyla, będzie to naprawdę gratka. Świetny na niedzielne przedpołudnie.

ocenił(a) film na 3
przemek1970

SPOILER!!!!!!! DUŻO SPOILERÓW!!!!!!!




Nie trzeba być geniuszem, ani 'przeintelektualizowanym filmwebowiczem' (bardzo fajny zwrot swoją drogą :), żeby stwierdzić, że ten film jest debilny. Ale po kolei. Na początku widzimy jak matka dziewczynki wyrzuca pudełko do śmieci, natomiast w dalszej części filmu, kiedy chińczyk prowadzi śledztwo, nie ma ani słowa o tym, że matka była w posiadaniu tego pudełka, mimo, że doszukał się jakiegoś weterana WW2. A jeśli już miała to pudełko to jakie były jej życzenia? Pewnie tak samo idiotyczne, jak życzenia córki, ale o tym za chwilę.
Ojciec grzebie w śmieciach zaraz obok szkoły swojej nastoletniej córki i jest wielce zdziwiony, że może ona widzieć w tym jakiś problem. Znajduje w śmieciach pudełko, którego nie da się otworzyć, a w środku może być absolutnie COKOLWIEK i postanawia, że to jest SUPER prezent dla córki, której zainteresowania to głównie social network.
Młoda wypowiada życzenie, żeby wredna szkolna koleżanka zgniła i proces gnicia następuje od razu, ale tylko przez chwilę, bo lekarze stwierdzają jakąś tam chorobę i ją leczą? Czyli lekarstwa to jedyna słabość pudełka? Jak szybko postępował proces gnicia? Po kilku dniach cośtam mówią, że trzeba jej będzie amputować palce i tyle. Nie umarła od tego?
Następnym super życzeniem jest nawet nie chęć zdobycia dużych pieniędzy, ale żeby te pieniądze zostawił jej w spadku wujek, z którym swoją drogą miała całkiem niezły kontakt. Późniejsza utrata tych pieniędzy to również niesamowity debilizm, bo nie wierze, że przy podpisywaniu dokumentów o spadku nikt nie zweryfikował, czy koleś płacił podatki.
Teraz karuzela debilizmu rozkręca się na dobre. Pudełko zabija laskę, która nawet nie tyle, że przetłumaczyła napis z pudełka, ale zrobiła fotkę i wysłała do kogośtam żeby to zrobił. Ta osoba absolutnie nic nie znaczyła dla głównej bohaterki, więc jaki jest sens ją karać? I po kiego ch*** jej na środku pokoju figura byka z wielkimi rogami? Poza tym, to był pierwszy raz kiedy przechadzała się po mieszkaniu po ciemku? Nigdy nie wpadła na to, żeby chociażby obrócić byka rogami w drugą stronę, bo można sobie zrobić krzywdę nawet przechodząc obok niego? Czy w takim razie jej znajomy, który przetłumaczył tekst jest następny w kolejce?
Koleżanki głównej bohaterki to też rewelka. Młoda tłumaczy, że za każdym razem kiedy wypowiada życzenie, spełnia się ono co do joty, a chwilę później dzieje się coś mega złego. Reakcja koleżanki - słyszałaś kiedyś o zbiegach okoliczności? Chodź z nami na imprezkę!
Kolejne debilne życzenie - Chciałabym, żeby mój tata był fajny. I ojciec tego samego dnia zakłada koszulę i gra na saksofonie :)
I jeszcze jedno - Chciałabym być super-popularna w szkole. Dziewczyno... masz kupe siana, spotykasz się ze szkolnym ciachem, masz pudełko spełniające życzenia, więc gwarantuje Ci, że i tak jesteś jedną z najbardziej popularnych lasek. A to, że ex Twojego chłopa Cię nie lubi, to nie powód żeby marnować życzenie na taką głupotę!
Film dla miłośników 'Efektu motyla'? Żarty. Tylko dlatego, że w przedostatnim życzeniu przywróciła do życia matkę i jej świat wygląda przez 5 minut deczko inaczej?
I teraz mistrz świata, czyli ostatnie życzenie - Wiem jak oszukać pudełko! Wystarczy, że cofnę się w czasie do momentu, kiedy je dostałam. Dziewczyno... myślisz, że nikt wcześniej na to nie wpadł? Myślisz, że to jest takie proste? To tak jakby Dżin chciał spełnić jedno Twoje życzenie, a Ty życzyłbyś sobie miliona życzeń.

Fabularnie ten film to dno i 2km mułu. Od połowy filmu zaczynasz nienawidzić głównej bohaterki, bo jedno, że postępuje źle (zostawia koleżanki i przysiada się do stolika 'cool kidsów'), a drugie, że traktuje pudełko jak Gollum pierścień, mimo, że wie ile krzywdy ono robi.
Jedyne co w tym filmie było naprawdę fajne, to scena kiedy zaczynają się napisy i mamy montaż krótkich scenek, które trochę w przenośni obrazują moc pudełka. Ale potem mamy przebitkę na chińczyka, który OCZYWIŚCIE zatrzymuje pudełko dla siebie. To nawet słodkie, że twórcy filmu zostawiają otwartą furtkę, jakby liczyli na kontynuacje :)

ocenił(a) film na 8
snoopy_2

Z całym szacunkiem ale współczuje Tobie bardzo, że tak "twardo i racjonalistycznie stąpasz po ziemi". Film jest jak dla mnie rozrywką samą w sobie i nie dopatruje się tu wyższych idei. Filmy Oscarowe w większości (nie wszystkie) to TOTALNA CHAMERYKAŃSKA NUUUDA. Życie dość jest skomplikowane, żeby męczyć się na oglądaniu filmów - analizie i dopatrywaniu się głębi oraz wspaniałej gry aktorskiej. Zostawmy takie rzeczy krytykom z Akademii Filmowej. Szukasz większej głębi we filmach to po co oglądasz film, na którym się męczysz zastanawiając się nad każdym racjonalnym wytłumaczeniem scenariusza. TO JEST FIKCJA, a nie prawdziwe życie! Każdy chyba wie, że ogląda film fabularny, a nie reportaż z życia. Napisz racjonalny horror w takim stylu (nie thriller psychologiczny). Mnie film się podobał, przynajmniej trochę mnie zaskoczył scenariusz (co rzadko się zdarza w takim gatunku). Nie jestem znawcą KINA ale jestem znawcą dobrej rozrywki. Ile charakterów tyle gustów, a o gustach się nie dyskutuje. Szanuje twoją ocenę tym bardziej, że twoje oceny filmowe PRAWIE pokrywają się z moimi ;) Trzeba mieć "dzień" na oglądanie, ponieważ własna ocena diametralnie różni się: w jakich warunkach i z jakim samopoczuciem i nastawieniem oglądasz film.
POZDRO

ocenił(a) film na 5
meeshek

Ten film nawet jako rozrywkowy horror, jest bardzo przeciętny xD to prawda że od horrorów wiele logiki nie można wymagać ale tutaj to aż jest poza skalą a sama główna bohaterka jest irytująca jak cholera.

ocenił(a) film na 3
meeshek

"Film jest jak dla mnie rozrywką samą w sobie i nie dopatruje się tu wyższych idei" + "Życie dość jest skomplikowane, żeby męczyć się na oglądaniu filmów"
W takim razie to ja współczuje Tobie. Jeśli traktujesz każdy film tylko i wyłącznie jako rozrywkę, to brzydko mówiąc, nie potrafisz oglądać filmów. Niech zgadnę, jeśli chodzi o muzykę to też słuchasz 'wszystkiego', prawda? :) Z drugiej strony, jeśli film, jako taki, nie ma dla Ciebie większego znaczenia w życiu, to masz do tego pełne prawo. Tylko nie dziel się później swoją opinią na forum, bo to trochę tak, jakbym ja dyskutował o historii baletu.

"Filmy Oscarowe w większości (nie wszystkie) to TOTALNA CHAMERYKAŃSKA NUUUDA" vs. "Zostawmy takie rzeczy krytykom z Akademii Filmowej"
Eeeee to w końcu znają się na rzeczy, czy nie? Swoją drogą postawienie tego filmu w jednym rzędzie z filmami oscarowymi to największy komplement, jaki mógłby usłyszeć reżyser tego gniota :) Inna struktura, inne narzędzia, inna semantyka.

"Szukasz większej głębi we filmach to po co oglądasz film, na którym się męczysz"
No przecież muszę obejrzeć film do końca, żeby wiedzieć, czy jest dobry. Wśród horrorów klasy B też znajdują się perełki.

"TO JEST FIKCJA, a nie prawdziwe życie! Każdy chyba wie, że ogląda film fabularny, a nie reportaż z życia"
Czyli to nie zdarzyło się naprawdę??!! Mózg roz****ny. W takim razie zmieniam ocenę na 10.
A tak całkiem serio to nie usprawiedliwia lenistwa scenarzystów. Nawet jeśli twórcy tego filmu zdają sobie sprawę, że mają luki fabularne, postanowili to olać, bo zawsze znajdzie się ktoś taki jak Ty, który kupi każdą brednie 'bo to tylko film'. Bardzo nie lubię, kiedy twórcy traktują widzów jak idiotów.

"Nie jestem znawcą KINA"
No co Ty nie powiesz :)

"Ile charakterów tyle gustów, a o gustach się nie dyskutuje"
Właśnie to robisz. Ja napisałem swoją opinie o filmie. Ty się z nią nie zgadzasz. Z moją opinią. Zupełnie inaczej wyglądałaby ta rozmowa, gdybyś wypisał co było super fajnego w tym filmie, zamiast rzucać się, że miał on prawo mi się nie podobać.

"Szanuje twoją ocenę tym bardziej, że twoje oceny filmowe PRAWIE pokrywają się z moimi"
Gdyby tak było, ten post by nie powstał. Nasze oceny mają ze sobą tyle wspólnego co Polacy z Ruskimi.

"Trzeba mieć "dzień" na oglądanie, ponieważ własna ocena diametralnie różni się: w jakich warunkach i z jakim samopoczuciem i nastawieniem oglądasz film."
Mając pewien warsztat, wcale tak nie jest. Zawsze podchodzę do filmu z nadzieją, że zobaczę coś dobrego. I staram się być obiektywny. Ale pewne filmy potrafią zdenerwować mnie do tego stopnia, że odpowiadam na forum ('Piramida' to dobry przykład i akurat Tobie ten film polecam :)

Mam nadzieje, że nie wywołam tym postem gównoburzy, ale w razie gdybyś poczuł się dotknięty zapraszam do kontynuowania dyskusji :)

ocenił(a) film na 3
snoopy_2

Mowa o gównoburzy? No to jestem:D
"To jest fikcja" Że co? Fikcją nazwę Aliena. To zaś jest fikcja z elementem beki z widza, iż to ogląda. Bo nie ma jak się nadymać przed tv z głupoty filmu i dalej go oglądać. Główna bohaterka powinna być odstrzelona jako pierwsza, tacy ludzie nie powinni egzystować. Super wykorzystanie życzeń, geniusz po prostu. I jeszcze jak pięknie oszukała skrzynkę na koniec, uhuhuhu. Jakbym się dowiedział, że na koniec oddam duszę, to jak najszybciej bym wszystkie wykorzystał. Motyw z chłopakiem w sypialni genialny - stoi z nożem i grozi jej i sobie , a ta twardo żeby spieprzał. Dałem 3 w sumie za..... hmmm... coś musiało być skoro przebrnąłem , ale głupota filmu niewyobrażalna. i nie muszę być przeintelektualizowany ( dobre :)), aby widzieć to wszystko. Bardziej w drugą stronę - martwię się tymi, którzy to łykają, bo to już nie jest rozrywka.

ocenił(a) film na 2
snoopy_2

Świetnie ujęte, snoopy_2!! Naprawdę nie nastawiałam się na wiele i chciałam jedynie rozrywki na wieczór, ale ten film obraża inteligencję widza i po prostu jest irytujący.

ocenił(a) film na 7
snoopy_2

Dzbany malkontenci widzę w formie, byle skrytykować, dobrze, że pluję na takich i oglądam.

ocenił(a) film na 3
marcinos_77

No i to jest konkretna wypowiedź! "dobrze, że pluję na takich" taaaa, bardzo dobrze

ocenił(a) film na 2
przemek1970

Oh, więc dziwnym trafem to Ty jesteś znawcą kina i widzisz drugie dno w tym filmie? ;)

W bardzo dużej mierze zgadzam się z snoopy_2, jedynie z rzeźbą (czy kij wie co to było) z rogami w domu Giny się zgadzam, bo najwyraźniej miała taki gust, a i musiała wiedzieć co robi, gdy stawiała ją akurat w takim miejscu, w każdym razie nieważne.
Sam film jest przeokropnie przekoloryzowany, oklepany, w pewnym momentach przeidealizowany. Zacznijmy może od tego jak bardzo nieudaną brzydko mówiąc postacią była Clare. Nielubiana i gnębiona przez praktycznie całą szkołę dziewczyną, której nie wychodziło nic. Brzmi znajomo? No to dobrze, bo zaraz będzie brzmiało jeszcze lepiej. Dostaje magiczne coś, testuje, wypowiada najgłupsze życzenia, o których pewnie każdy z nas pomyślał, że je wypowie, a następnie nie widzi zależności pomiędzy jej życzeniami, a śmierciami bliskich osób. Oj, stop, gdyby tu jeszcze była jakaś zależność ale nie, idą do piachu jak leci, początkowo osoby, które coś dla niej znaczą, następnie Gina, która jedyne co dla niej zrobiła to pomogła z tłumaczeniem. Wow. I o co do cholery chodziło z jej ojcem, który zaczął grać na saksofonie? Nie wiem, wtedy przestał przynosić jej wstyd, bo założył koszulę? Jeszcze rozumiem, gdyby założył zespół i z tego czerpał z tego korzyści finansowe, z których by się utrzymywał ale nie, po co.

Rozumiem, każdy ma inny gust i nic mi do tego, jeśli komuś film się spodobał. Tylko po co na siłę chcesz wmówić, że to coś na poziomie Efektu? Siedem Życzeń nie ma drugiego dna czy ponadczasowe przesłanie. Jest prosty, ot taka baja na leniwe popołudnie ale to nic ambitnego, ani wymagającego myślenia.

ocenił(a) film na 3
Necto

"z rogami w domu Giny się nie zgadzam, bo najwyraźniej miała taki gust, a i musiała wiedzieć co robi, gdy stawiała ją akurat w takim miejscu,"

No życie pokazało, że jednak nie :)

ocenił(a) film na 2
snoopy_2

Życie nie bardzo, bo gdyby nie demoniczna siła szkatułki aka pokrętna logika scenarzysty, to pewnie do końca pobytu w tym mieszkaniu nic by jej się nie stało. W sensie wiesz, jakby się to coś uparło to i o okno mogłaby się zabić ale musiało być dramatycznie.

ocenił(a) film na 4
przemek1970

Smutne są czasy, kiedy debile zarzucają inteligentnym wymagania czegokolwiek... Żywy przykład wad demokracji :)

ocenił(a) film na 5
przemek1970

Mniej niż po połowie filmu bodajże chcialem, żeby głowną bohaterkę - czytaj egoistyczną, samolubną su*ę szlak trafił, zanim znowu spie*doli komuś życie! Nawet ten chłopak z nożem - wiedziała co zrobi jak powie, że to koniec z nimi, a ta s*ka dalej się nie przejmowała niczym! Nawet nie próbowała go powstrzymać od zrobienia sobie krzywdy. Ciągle kolejne, egoistyczne głupoty robiła - czyli do tego bezmyślna i w ogóle bez serca k*rwa ja pie*dolę!

ocenił(a) film na 5
introverder667

Nic to że jej niby najlepszą przyjaciółką szlak trafił, że najlepszą sąsiadkę z dzieciństwa też, to groziła jeszcze dzi*wka temu chłopakowi co chciał jej pomóc - sorry, ale nie cierpię takich osób!.. Do tego denerwujaca aktorka - marna kopia Rachel Weisz - brzydsza i z z większym zacięciem neurotyczno-histerycznym. No po prostu denerwowała mnie strasznie ta postać tej dziewczyny!..

ocenił(a) film na 5
introverder667

Ale film miał klimat i ogólnie był całkiem niezły - ale ta główna bohaterka cholernie mnie denerwowała. Okazała się pustą laską, nawet na końcu nie umiała sprawy sama załatwić, tylko zostawiła ją chłopakowi - przynajmniej był happy end, że tylko ją szlak trafił, więc mała strata - no tylko ojca szkoda.

ocenił(a) film na 5
introverder667

Bo jakby nie pozytywka, to sam był ją chyba zastrzelił, załatwił itd. ;). Jakbym miał życzenie, to po zorientowaniu się co robi ta pozytywka bym powiedział, żeby pozytywka zniknęła - wtedy by nie mogła nikogo uśmiercić więcej ;).

przemek1970

obawiam się ze te oceny sa wystawiane przez osoby pokroju snoopy_2 które bez ruszenia mózgu po seansie doszukują sie szczegółów na które normalny widz nie zwróci uwagi lub przymknie oko bo jeśli czepiać sie np. życzeń głównej bohaterki to jak czepianie sie czemu kupił taka markę samochodu a nie inna...zresztą jeśli oceniając film tymi kryteriami obawiam się ze nie powinienem ich oglądać... no ale cóż jakie życzenia bohaterki takie komentarze przeintelektualizowanych filmwebowiczów...:)

przemek1970

Zachęciłeś mnie jestem wielkim fanem Efektu Motyla!Zobaczę odpisze.

ocenił(a) film na 3
lupus198116

Zaufaj mi, nie rób tego :)

ocenił(a) film na 5
przemek1970

Sam film przeciętny, nic specjalnego, masa absurdów, do oglądnięcia na raz ale o samym poziomie filmu nie będę się rozpisywał za to Jeszcze jedno muszę dopisać - wiele osób jedzie po tej suczy szkolnej - tej blondynie która się nad nią pastwiła ;D ale szczerze powiedziawszy ta główna bohaterka patrząc na wydarzenia zachowywała się bardziej egoistycznie i bardziej sukowato niż ten jej wróg, jej przyjaciele i ojciec ginęli z jej winy, bo cały czas wypowiadała cholerne życzenia wiedząc ile to powoduje zniszczenia i śmierci, bo chciała być POPULARNA i mieć POPULARNEGO ojca, bo jak nie jest popularny to cholera czy mnie kocha czy co - kij z nim i jeszcze to wielkie użalanie się, boże, każdy miał w szkole jakichś "złoli" którzy się nad nim wyżywali i to nawet bardziej, tutaj nawet nie jest to jakoś ogromnie poważne, główna bohaterka sporo wyolbrzymia, jak staje się popularna przysiada się do tych popularnych i ma swoich przyjaciół gdzieś, jej logika jest dziurawa jak sito i jeszcze raz........JEJ OJCIEC ZGINĄŁ Z JEJ WINY, już nie mówiąc że jak giną jej NAJLEPSI PRZYJACIELE - chwila smutku - I MAM GDZIEŚ........jeszcze końcowa uśmiechnięta twarz - jakby ignorując to co z jej winy się wydarzyło, naprawdę często współczują takim bohaterkom czy bohaterom którzy są obiektem znęcania się itp. ale tutaj.......z minuty na minutę miałem coraz mniej współczucia do głównej bohaterki, coraz bardziej mnie irytowała i trzeba to napisać- była egoistyczną suczą dla której popularność to najważniejsza rzecz, nieważne że masz swoje grono oddanych przyjaciółek, że masz osoby które cię kochają JESTEM TAKA POGRĄŻONA W SMUTKU BO NIE JESTEM POPULARNA........aktorka źle dobrana i marna gra aktorska, postać rozpisana tragicznie, nikt mnie tak nie denerwował w tym filmie jak ona i przyznam szczerze że jak pod koniec miała bliskie spotkanie z autem tej blondzi, po czym złamała prawa fizyki (kolejny absurd tego "arcydzieła") i poleciała wysoko jak ptak na drugie auto wreszcie zaliczając dosłownego zgona to aż mi się twarz uśmiechnęła (a przy samym wyrzucie jak delfin aż się zaśmiałem). "Uważaj czego sobie życzysz" :) Wracając do tego potrącenia przez samochód - tutaj znowu, to po części wina samego idiotyzmu głównej bohaterki, po jaką cholerę włazi na drogę przed rozglądnięciem się w prawo i lewo, nie rozgląda się, nic nie nasłuchuje czy coś nie jedzie, tylko uśmiechnięte wpatrując się przed siebie wchodzi jakby zapominając o całym świecie dumna z siebie.......z właściwie jakiego powodu? Że twoi przyjaciele i twój ojciec przez ciebie zginęli? TRAGEDIA, już dawno nie widziałem tak irytującej i tragicznej głównej bohaterki w horrorze, jeśli powstanie 2 część pewnie i tak zobaczę, jeśli tylko w jakiś sposób nie przywrócą jej do życia to tym bardziej chętniej, w sumie ciekawe by było gdyby poszli teraz bezpośrednią kontynuacją i gdyby to negatywna "znęcająca się" blondzia była główną bohaterką 2 części, takie coś by było oryginalniejsze i ciekawym posunięciem więc może takie coś by nawet mogło być ciekawsze....już sam brak tej głównej idiotki dałbym na plus :) tyle ode mnie

ocenił(a) film na 6
Rrouge

Może się cieszyła, że właśnie wszyscy żyją...a co do szkatułki ona późno skojarzyla fakty, że przez życzenia ktoś ginie. W sumie wiedziala o śmierci psa, wuja i Ginie. Ale to faktycznie mógłby być przypadek. Od razu byś tak skojarzył fakty?? Dopiero kiedy zobaczyla, że jej sąsiadka nie żyje i dowiedziala się o krwawej ofierze to w tedy wiedziała że to wszystko wina życzeń. I później już tą szkatułkę chciała wyrzucić, no ale jednak tego nie zrobiła. Zawładneło nią szaleństwo. Jak nie jednego człowieka jakby był w tamtej sytuacji... W końcu mogę poprosić o co tylko zechce. Widzimy mamę w końcu jej życzenia nie są tak samolubne. Powrót mamy pokazuje z jaką traumą żyła. Nie tyle była gnebiona w szkole co borykala sie z trudem dzieciństwa. Uwierz to jest coś strasznego widzieć nie tyle śmierć co samobójstwo swojego rodzica.

przemek1970

Nie jestem przeintelektualizowanym filmwebowiczem i mogę nawet pokusić się o stwierdzenie, że jestem tutaj jednym z większych idiotów, ale muszę się zgodzić z tymi, którzy piszą, że ten film jest słabiutki. Wydawało mi się, że wreszcie znalazłem święty graal wśród horrrów - jakiś film z ciekawym, odbiegającym od reszty pomysłem na fabułę. Szybko entuzjazm opadł, kiedy po 15 minutach zacząłem czuć się jakbym zdobył jakieś parapsychiczne moce pozwalające mi przewidywać bieg zdarzeń. Widziałem scenę, a potem dopiero ona się działa w filmie. Niezła jazda. Poza tym słabo zarysowane postacie odgrywane przez słabo grających aktorów. Poziom aktorski kolędników odgrywających bożonarodzeniowe scenki. Na główną bohaterkę nie można było patrzeć i to nie dlatego, że nie była atrakcyjna, ale dlatego, że była na tyle irytująca, by jakieś stowarzyszenie filmowców wręczało nagrody z jej wizerunkiem najbardziej wkurzającym postaciom z ekranu.
Ouu shiieet!
No dobra, można jednym słowem powiedzieć: przewidywalny i słabo zagrany film, ale po co jak można się niezle samemu powkręcać.
A co, jestem zły, bo ten film miał być doooobry! A może ja miałem gorszy dzień? Whoy knows.

przemek1970

Znasz jakieś podobne?

użytkownik usunięty
przemek1970

tylko dlatego, że ty jesteś niedorozwinięty emocjonalnie i umysłowo nie znaczy, że osoby z którymi się nie zgadzasz są przeintelektualizowane. A filmowi ocenę zawyżyli ludzie tacy jak ty - zbyt tępi żeby zrozumieć film który oglądali tym samym nie potrafiący dostrzec jaki syf właśnie obejrzeli. To, że film nie aspiruje do nagród nie jest żadnym usprawiedliwieniem dla fatalnego scenariusza i drętwego aktorstwa. Ten film to horror. Podobno. Gatunek zobowiązuje. A jest bardziej śmieszny niż straszny. Jest horrorem w niewiele większym stopniu niż "Straszny Film" który jest parodią horroru czyli po prostu komedią.

ocenił(a) film na 4
przemek1970

pomijając moje przeintelektualizowanie... jak można to porównywać do Efektu motyla? że co, jak, gdzie, kiedy? chyba jednak muszę się jeszcze dointelektualizować!

ocenił(a) film na 7
yeticzek

No to rozpętałem dyskusję. Wszystkie opinie szanuję, choć nie ze wszystkim się zgadzam i.... nadal podtrzymuję, że takie filmy są potrzebne. Czy w filmie fabularnym, zawsze musi liczyć się logika? Zaręczam, że w "Efekcie motyla", który przecież nie jest wybitnym dziełem, jak to niektórzy próbują nam wmówić, również znajdziecie mnóstwo nielogicznych sytuacji. Sama konstrukcja produkcji SF zakłada podważanie logiki zdarzeń, a oglądanie filmu i szukanie w nim na siłę nieścisłości, to wybaczcie sformułowanie, zwykły masochizm. Dajcie się czasami ponieść filmowi, wyłączyć nawet na chwilę mózg i cieszcie się w niedzielne popołudnie upływającym miło czasem. Zaręczam że warto.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones