Przy tym filmie wszystkie filmy reżyserów pokroju David'a Lynch'a się kryją! Tak pozytywnie zakręconego filmu jeszcze nie widziałem. Poprostu film jest bardzo dobry!!! Polecam!
hmm... wg mnie filmy Lyncha są niesamowite i mają niepowtarzalny klimat i może nie powiedziałabym tak ostro, że od razu mogą się schować przy 'Sanatorium...', który jest oczywiście niesamowitym filmem, genialnie wyreżyserowanym i świetnie zagranym; zdjęcia, światło, muzyka - wszystko super. Porównywać ten film do produkcji Lyncha można, ale czy to ma sens? Moim zdaniem 'Sanatorium...' opowiada o życiu (i w sumie o śmierci też :]), natomiast filmy pokroju Lyncha są na pograniczu psychologiki a dramatu i thrilleru, natomiast tutaj mamy do czynienia z typowym psychologicznym filmem, no nie wiem ;/ jakiś miszmasz mi wyszedł z wypowiedzi i nawet nie chce mi sie jej korygować...
pozdrawiam :)
co tu pisac gdy trafia sie na oblednego fana filmów Hasa, a moze nawet jego samej postaci. poprostu w takim wypadku geniusz rezysera pokroju D. Lyncha staje sie cieniem dla jaskrawych wizji Hasa a moze samego Brunona.(?)
Geniusz? Jaki geniusz? Lynch kreci swoje filmy nie majac do konca napisanego scenariusza. Czeka na to co mu wyjdzie. Jak tu takiego porownywac z czlowiekiem majacym solidny rezyserski warsztat, w filmach ktorego wszystko jest przemyslane i nie ma rzeczy nie potrzebnych ani przypadkowych?
A co ma warsztat rezyserski do pracy nad scenariuszem. Jestem przekonany ze u Lyncha tez jest wszystko przemyslane tylko ze on jest skazany na krecenie scen chronologicznie (wlasnie z braku scenariusza to wynika). Ale nie mam pojecia jak to sie ma do warsztatu rezyserskiego... Wydaje mi sie ze podobnie pracowal Kubrick przy Odyseji Kosmicznej a jemu braku warsztatu nikt z pewnoscia nie odmowi.