W pewnym momencie czekałem, aż pojawi się jeszcze Godzilla.
Ale chodzi właśnie o to, że świat kocha takie filmy, co pokazują dobitnie zarobki filmu. Film jest średni, nie ma w nim nic, oprócz ładnej dziewczyny i efektów specjalnych. W dzisiejszych czasach tyle wystarczy.
Jedyną zaletą tego filmu to efekty specjalne, ale też nie wszystkie. Zniszczone miasto robi wrażenie jednak helikopter lub spadający samochód to już masakra. Najbardziej bezsensowne jest zrobienie z Dwayna Johnsona superbohatera, bo jak dla mnie to potrafił on za dużo.
http://maritrafilms.blogspot.com/2015/08/san-andreas.html
Jak to, a potwór z Loch Ness???!!! Co za dyskryminacja!! ;P Ej, co Wy chcecie? Cycki były, płonące wieżowce były, Brada nie trzeba było angażować bo Dwayne ma lepsze ciało, przekaz narodowy był, znakomite efekty specjalne były. NIE WYMAGAJMY OD TAKICH FILMÓW POZIOMU A LA ANTONIONI LUB HERZOG, na Boga i powiewającą flagę :) :)
Eeee, idę oglądać "Pixele"
Mnie z kolei zabrakło stada żarłaczy białych przyniesionych przez tsunami, ewentualnie lwów, tygrysów i jadowitych węży, które wydostały się z zoo, co ciekawe mało było pożarów i wybuchów gazu, zanim nadeszła fala...
Też mi sie tak wydaje że to była sprawka Godzilli Bajka jakich mało ten film ale 6 można dac za efekty
Fajne są tylko machające się cycki, falujące niczym w Słonecznym Patrolu. Efekty też fajne. Za cycki i efekty dam z dwa oczka.
odpuscilem sobie ten gniot po chyba 10-12 min.gdy The Rock postanowil w przyplywie darowac sobie wyciaganie rannej w wypadku wiszacej nad urwiskiem laski w potrzaskanym aucie tylko wyciagnac cale auto na cienkiej lince...w filmach jednak powinny byc zachowane pewne granice absurdu.
jedno tej scenie trzeba oddać. jest pewną metaforą o filmie. przy czym w roli filmu występuje tam samochód.
Godzilla byłaby spoko i byłby pojedynek Mr.Johnson kontra Godzilla,a tak na poważnie to film mi się podobał
Ten film już na samym początku wykorzystał mój zasób tolerancji dla filmów akcji, robienie z widza kompletnego kretyna. A i jeszcze efekty specjalne...
King Kong rok 1936 , ale jaki efekt ?!!! Żenada, ale jaki odbiór , kolejna żenada. Ale każdy ma swój gust.
Dla mnie było za wiele już w pierwszych scenach z tej kobitki powinna zostać miazga, jednak The Rock niczym Supermen ją uratował z miażdżonego samochodu ;D - Rozumiem kino akcji ale dawno takie głupoty nawet w kinie akcji nie oglądałem.
hehe, właśnie zacząłem oglądać na HBO i zaczyna się ciekawie. Jak zobaczyłem skośny manewr helikopterem w wąskim urwisku, to mogę się spodziewać wszysykiego