Uproszczony, jednostronny i nasycony klującymi w oczy stereotypami. Niebezpiecznie prostacka wizja świata graniczącą z realiami w "filmach" Vegi. W pewnym momencie film chciał chyba pokazać niuanse współczesnego świata ale wyszło to mocno schizofrenicznie.
Widać ze Komasa sam jest odcięty od rzeczywistości tak samo jak pretensjonalne elity które przedstawia.
Dobry wizualnie i aktorsko ale nic więcej.
Stuhr zagrał bardzo przyjemnie i tylko jego watek byl napisany dobrze.