Pierwsza cześć to majstersztyk w porównaniu z tym gniotem. Pamietam jak wbił mnie w fotel w kinie. Tym razem tylko czekałem i sprawdzałem ile do końca zostało. Film tak bardzo przewidywalny jak romansidlo z Hallmark. Główny bohater jest połączeniem James’a Bonda z Lara Croft tylko trochę mu urody brak. Sytuacje jakie się pojawiają w filmie sa tak absurdalne ze aż wydają się byc nierealne. Tworcy filmu chyba myśleli , ze film będą oglądali bezmyślni kretyni.
Hejterzy i trolle - to nierealne? Przecież cały internet jest przez nich zaśmiecony.
Bardziej chodzi mi to jak dostał prace, o to wyjście do klubu ze znanym politykiem -o Tym co tam bylo, o nawiązywanie znajomosci, o kradzież itp.... przecież dla niego wszystko było tak proste jak wyjście do sklepu po wodę:)