Dlaczego? Dlatego, że za choinkę nie idzie zrozumieć co kto mówi. Ktoś tu pisał, że oglądał ten film z polskimi napisami, absurd :) Film dobry, dla dźwiękowców - kara śmierci.
Za choinkę nie idzie zrozumieć? Gdzie jeszcze się tak mówi? Podkarpacie czy Podlasie?
To taki nowy trend w polskim kinie. Zobacz sobie Karbalę albo trailery Pitbulla...
Nie wie ktoś co oznaczał i kim był ten schorowany człowiek lejący wodę z czajnika w jakimś miejscu? Czemu ona do niego poszła i kim on dla niej był, że tak płakała?
Slangu tu sa dobre, ale cała reszta bije teraz co się działo po latach 90 do tamtych czasów Afer w trochę wyrosło biedni idą siedzieć bogaci z polityki dalej mają immunitet
Ciekawe skąd to się bierze, że w 99% polskich filmów dźwięk jest schrzaniony i lepiej jest oglądać je z napisami? Słaba polska szkoła dźwiękowa? Aktorzy bez odpowiedniej dykcji? W ogóle w tym filmie wydawało mi się, że niemal wszyscy aktorzy wypluwali swoje kwestie z tą samą intonacją, beznamiętnie jakby czytali je z kartki. Coś tam sobie bąkają pod nosem, a widz ma to zrozumieć.
Nie wiem, czy jest to wina aktorów, dźwiękowców przy montażu filmu, czy raczej słabe zgrywanie filmu na DVD? Faktem jest, że sporo dialogów jest niezrozumiałych. W wielu polskich filmach.
Prawda, oglądam właśnie na słuchawkach, a i tak wiele rzeczy ciężko zrozumieć. Udźwiękowienie polskich filmów to od jakiegoś czasu tragedia, nie wiem jak oni mogą tego nie widzieć/SŁYSZEĆ. Nie dość, że dźwięk słaby, to jeszcze aktorzy w tych filmach bełkoczą albo mamroczą pod nosem. M-A-S-A-K-R-A.
Wszystkie filmy Vegi są nie do zrosumienia. Inne polskie też, ale Vega to mistrz dźwięku.