Tylko Edward Norton zasluzyl na pochwale-reszta jest milczeniem. Jak to mozliwe ze taki slaby rezyser jak Frank Oz dostaje taka wspaniala obsade? Niestety zawod.
Edward skradł cały film swoją rolą. Ale całość była zgrabnie złożoną historią, bez kombinowania, i za to dałam temu filmowi dość wysoką ocenę.