Gdzie obejrzałeś ten film?

W domu, pobrany "z sieci."

HBO Max

szkoda że tak dużo w nim jest zmyślone (https://www.rollingstone.com/feature/fact-checking-aretha-franklin-biopic-respe ct-1213587/)

Serdecznie dziękuję za podpięcie tego artykułu. Dla zainteresowanych szybko go podsumuję: szczegóły (1) i szczególiki (2-8).

Ad.1 Jej pierwsze dziecko było niestety z nieprawego łoża, a z którego dokładnie nie warto się spierać.
Ad. 2-8. Te siedem rzeczy może być ważne tylko dla kogoś zainteresowanego podziałem tantiemów i innymi tego typu sprawami szołbiznesowymi.

Najważniejszych rzeczy wpływających na charakter i osobowość A.F. ani nie ukryli ani nie przekręcili: dostawała od ojca z liścia i od męża z fleka. I ani jeden ani drugi specjalnie się z tym nie kryli. Takie przejścia mają prawo przekrzywić psychikę.

Przyznam że troche sie nie zgadzam z twoim pierwszym wnioskiem, bo ja widzę różnicę między gwałtem starszego faceta na 10latce, a seksem między dwoma dzieciakami z ławki (to jedna z teorii biografów; a mieli wtedy 12 lat oboje). Również, nie wiem jak tobie ale mi zapadła w pamiec scena z przewracanym stolikiem przez Dinah Washington, a fakt że to zmyślili jest śmieszny i nie potrzebny.

I właśnie słowem "niepotrzebne" określiłbym takie sztuczne podkręcanie dramatyzmu, za bardzo sie ten film skupia na otoczce, brakowało mi trochę pokazania rozwoju Arethy. Nie tłumaczy dobrze czemu piła, nie o się stało że tak się pogubiła, nie pokazuje jej samotnosci tak na prawdę. Oto "po prostu teraz zaczęła pic", i "nagle stała się divą". Zasługiwała na dużo lepszy film. A ten tu, jest jak by porównywać książkę do artykułu w brukowcu- niby informacje sa, ale wszystko opatrzone krzykliwymi nagłówkami, a brakuje duszy (tzn. Soul, pun intended)
Pozdrawiam

> ja widzę różnicę między gwałtem starszego faceta na 10latce, a seksem między dwoma dzieciakami z ławki

Chyba się nabrałeś na ten "gwałt" albo bezrefleksyjnie powtarzasz amerykańskie frazesy w stylu "statutory rape" or "toxic masculinity".

Ja już tak się przyzwyczaiłem do amerykańskich filmów obsadzających dorosłych (Marlon Wayans) w rolach nastolatków, że ta scena nie zwróciła mojej większej uwagi. Rzeczywiście powinni obsadzić kogoś podobnego do MW w tej scenie a nie tylko ucharakteryzować go na młodzieniaszka.

Wcinanie się w dyskusje pomiędzy różnymi dętymi szpanerami przemysłu rozrywkowego (AF vs DW) mnie nie interesuje i nie będę dochodził szczegółów. Dla mnie to przysłowiowe "wcinanie się między wódkę a zakąskę." Ogólnie film bardzo dobrze oddaje obyczaje tego środowiska i rozumiem, że nie jest to dokument pozwalający ustalić kto i kiedy był większą "attention whore".

Ciekawe masz zdanie, ale kompletnie się z nim nie zgadzam. I w sumie moznaby tu postawić kropkę

Nie dziwię się, że ten film zbiera niepochlebne recenzje w kręgach poprawności politycznej. Bo patrząc powierzchownie to jest 100% poprawny politycznie, o czym n.p, świadczą złośliwe komentarze domagające się obsadzenia w roli głównej białej piosenkarki.

Ale zaraz po zdrapaniu powierzchni film pokazuje to, o czym w kręgach poprawności politycznej nie wypada mówić w dobrym towarzystwie. Rozumiem więc dlaczego musieli czekać jakiś czas po śmierci AF na sfinansowanie i nakręcenie tego filmu.

Zgadzam się na postawienie kropki.