mnie końcówka rozwaliła. ewidentnie było pokazane, że policjant każdą sprawę traktował osobiście (urywki, kiedy w trakcie dochodzeń pojawiają się w jego głowie plettinckx/brat). w momencie gdy ratował chłopca (ostatniego) tak jakby pomścił swojego brata. paradoksalnie, jego brat w tym czasie konał w przyczepie. ponadto, nancy najwyraźniej chciała doprowadzić do spotkania nicka z bratem - rozmowy z bratem nicka, upewnianie się, że w sądzie powie, że to ona go uratowała i zasugerowanie, że niedługo spotka się z kimś, kogo sę nie spodziewa. gdyby policja nie uprzedziła nicka, w czasie kiedy jechał do nancy z pieniędzmi, prawdopodobnie zobaczyłby brata. sam motyw przesłuchiwania nancy i to, że nie przeszukali jej domu jest dosyć śmieszne, ale końcówka w tym kontekście jest niejednoznacznym, acz mocnym happy endem - nie uratował brata, ale złapał psychopatę, dzięki czemu uratował wiele innych istnień przed jego tragicznym losem