zdecydowanie przesadził. Napady wściekłości Nicka, albo zupełne pominięcie wątku podanego przez ojca Kennyego.... Brak zakończenia z wątkiem brata Nicka też mnie rozczarował, ale ogólnie film mi się podobał
Według mnie właśnie takie zakończenie najbardziej pasuje do tego filmu. ;) Trochę w stylu "Labiryntu" .
Trochę w stylu i chyba nic więcej. W ''Labirynt'' zakończenie było otwarte na dwa rozwiązania. Więcej, ukierunkowało na optymistyczne. W Behandeling jest moim zdaniem tragicznie zamknięte.
Tragiczne? Nie przesadzajmy, można również założyć optymistyczną wersję, przecież nie wiem czy ktoś go nie znalazł, czy nie doszło do przeszukania terenu itd..
Jest to film - historia - a nic w nim nie wskazuje na to, że ktokolwiek mógłby go tam znaleźć. Ja osobiście optymistycznej wersji nawet przez sekundę nie obstawiałem. Film, scenariusz, muzyka, zdjęcia, nie dały mi do tego powodu... Wybacz, ale otwartego zakonczenia tutaj nie zobaczyłem.