Najgorszy film Allena, z tych które dotychczas widziałam. Nic śmiesznego, ot oglądanie zatroskanej
twarzy Mii Farrow przez 1,5 godziny. Nie polecam nikomu, zwłaszcza rozpoczynającym przygodę z
Allenem. Ten film jest totalnym zaprzeczeniem uroku i humoru Woodiego Allena.
Jak pisze Michał Bobrowski w artykule poświęconym twórczości Allena, "Purpurowa róża z Kairu" pozostaje jednak przede wszystkim najwspanialszym hołdem złożonym przez Allena jego ukochanym filmom z klasycznego okresu kina hollywoodzkiego." Dodając "Purpurowa... jest jednym z najpiękniejszych filmów autotematycznych w całej historii kina." Tak, więc ktoś tu chyba nie zrozumiał przekazu płynącego z tego filmu, on, znawca kina, czy Ty, który odbierasz film naskórkowo i nie szukasz intelektualnych podniet.
Gdyby wszyscy polemizowali nad wartością dzieła przytaczając tylko opinie znawców, sama zaczęłabym wątpić czy zrozumieli z niego cokolwiek. Ponadto, cokolwiek rozumiesz przez słowo 'przekaz', wiedz, że przekaz dla mnie jest niekoniecznie rzeczą pierwszej wagi w filmie czy gdziekolwiek. Nawiasem mówiąc, wszystkie lektury szkolne też mają 'przekaz', nie widzę jednak by szczególnie porywały naród ;) A zdradzę Ci jeszcze, że podniet ogólnie szukam, i tych intelektualnych. Nie tak szybko jednak zaspokajam się badziewiem:)
Badziewie?
Moza Farrow nie jest dobrą aktorką pod kątem filmu ze względu na głos, przynajmniej dla mnie.
Ale sorry.Jak nie zauważyłeś / łaś nic więcej prócz swojej nudy .. No to cóż. Nadal grają Disco Polo w kinach ;]
Woody Allen mógłby robić tylko takie komedyjki, bo to dobrze się ogląda. A Mia Farrow mogłaby grać tylko takie role, bo nie wiem czy coś lepiej zagrała.