Troche nie rozumiem aż takiej fali hejtu na film, mnie osobiście sie podobał. Ot lekki film na wieczór. Ma fajną obsadę aktorską, ciekawy pomysł - choć przyznaję ze pare luk w wątku jest, ale tez niesie ze sobą dobre wartości. Lepsze taki film niż kolejny odgrzewany kotlet, i wszelakiego typu sequele i prequele filmu który był fajny i zarobił mnóstwo kasy
Film robi klapę, bo ma za dużo dziur logicznych. Na przykład - przez cały film lecą pompatyczne teksty o sile rodzinnej miłości a w finale ojciec chce porzucić syna i uciekać tylko z córką. WTF?
może dlatego że ojciec uważał że syn został zawładnięty mocami zła i nie ma dla niego ratunku ( w końcu 4 lata sie zmagał z tym złem i mógł ześwirować) a może po prostu chcieli pokazać miłość w rodzeństwie, że może pokonać wszelkie trudności.? Ojciec od samego początku pokazany jest jako egoista, który widzi tylko swoje cele, potem ewentualnie rodzina.