Później niestety coraz to gorzej... Do momentu porwania, film jest bardzo klimatyczny i pozbawiony głupich zachowań ze strony głównej bohaterki, co bardzo na plus. Wszystko to jak postępuje jest bardzo racjonalne, od razu widzi że typ jest podejrzany i sama nie daje się złapać w jego sidła. Oczywiście byłoby zbyt dobrze gdyby taki poziom był utrzymany cały czas ;). Bo później to już tylko bezsensowna zabawa w chowanego i do tego te cięcia i plansze typu 'wieczór', 'poranek' totalnie bez sensu. Las był taki ogromny ale jakoś ciągle typek siedział jej na ogonie i wiedział w która stronę uciekła, nawet po całej nocy... Później oczywiście on przyjezdza zakopać gościa akurat w to miejsce gdzie siedzi nasza głowna bohaterka, ciekawe... Zakopać to potrafił, ale schować łopatę to już zapomniał :) Pomimo tego, że wziął ją do ręki razem z bronią, to za chwilę wracał do już bez łopaty.. No tak, gdyby zabrał ją ze sobą, to główna bohaterka nie miałaby co zrobić i by się film skończył o by ją zabił heh. Chociaż szczerze powiedziawszy, myślałem że schowa się za przednimi fotelami kładąc na podłogę i kurcząc jak tylko może i tak pojadą pod jego chatkę albo coś...
Ogólnie byłem pod wrażniem do momentu porwania, a później to straszna lipa. Ode mnie 4/10