Serio az tak zle?;o

Tak, żaden z tego horror, opowiastka wlekąca się niczym jelito cienkie...unikać jak płacenia podatków.

Ale żeby od razu Mc obrażać :|

Przepraszam ;)

A ja mam mieszane odczucia. Bo fakt film jest kiepski. Ale musze przyznać że koncept jest naprawdę niezły. I oglądając go co chwile miałem wrażenie że gdyby został nakręcony zupełnie inaczej i z innym podejściem to mogłaby to być naprawdę dobra produkcja. Dużo poważniejsze tony, więcej grozy niż nastolatkowego puszczania oka do publiczności i może James Wan jako producent.

Pewnie masz rację ale niestety miał być o śmiercionośnym grzybie, a wyszedł o pieczarkach ;)

Haha ale dodam jeszcze że już wiem w że widzę tę historię opowiedzianą w koncepcji i stylu w jakim był "Empty Man". To mogłoby wtedy powalić.

Milion gorszych tego typu filmów widziałem. Spoko zagrane to jest, dobrze nakręcone, no i dynamicznie się toczy fabuła, także przyjemny seans. Jak ktoś lubi takie lekkie thrillero/horrory, no to warto obczaić.

Zawsze zastanawiają mnie osoby które wystawiają jedynki na Filmwebie i ich "głębokie" przemyślenia po danym seansie.
To muszą być prawdziwi znawcy i koneserzy kina.
Po prostu paluszki lizać.

Jeśli zniesmaczyłem Twój wysublimowany gust i niezatarte wrażenie po obejrzeniu niemieckiego filmu o grzybach, to najserdeczniej Cię przepraszam.

Wyraźnie napisałem że nie chodzi mi tylko o ten film ale ogólnie o osoby wystawiające takie oceny jak jeden.
Do wystawienia takiej oceny warto się chwile zastanowić a nie pochopnie machać jedynkami na prawo i lewo, bo są jeszcze takie oceny jak np. dwa lub trzy.
Przypomina mi to troche tupanie dzieciaka w sklepie zabawkowym.
Nieraz po prostu wypada być odrobine bardziej poważnym.
Jedynka to dosyć poważna ocena wiec przydało by się kilka argumentów na takie posunięcie a nie tylko stwierdzenie że "Netflix = filmowy McDonald's".
Nawet McDonald's mimo wielu mankamentów nie zasługuje na jedynkę jeśli chodzi o placówkę gastronomiczną.

Mógłbym pewnie odpisać Ci jeszcze większym laboratem na temat tego co napisałeś w swoim pierwszym poście.
Nie ma to jednak najmniejszego sensu, ponieważ ja oceniłem film, natomiast Ty oceniłeś mnie... chyba nie ten portal wybrałeś.

W sumie masz rację że trochę mnie poniosło bo zamiast oceniać film to zacząłem oceniać Ciebie.
Trzymając się reguły że filmy z najwyższą oraz z najniższą oceną powinny być zawsze szczególnie opisane w ich ocenie, dlaczego aż tak wysoko albo dlaczego aż tak nisko i chyba zapomniałem że jednak świat nie jest czarno biały i np. jedna osoba będzie miała w swojej kolekcji obejrzanych filmów tylko kilka tytułów z oceną jeden a inna będzie miała tych filmów o wiele wiele więcej.
Filmweb to nie szkoła gdzie oceny wystawia się według jakiś ścisłych reguł tylko tu każdy może jednak klikać to co chce według własnego uznania i sumienia.
Dla jednych będzie liczył się całokształt pracy włożony w daną produkcję jak np. dla mnie a dla jeszcze innych to kryterium będzie o wiele wiele węższe.

I napiałeś...okrążając temat, usprawiedliwiając siebie i ..."Dla jednych będzie liczył się całokształt pracy włożony w daną produkcję jak np. dla mnie a dla jeszcze innych to kryterium będzie o wiele wiele węższe."...
To jest chyba silniejsze od Ciebie.
Powtórzę, bo być może nie wyraziłem się jasno.
Nie oceniłem Ciebie, tylko film, więc uprzejmie proszę, byś nie robił sobie wycieczek po mojej osobie. OCENIAMY SUBIEKTYWNIE, POD WPŁYWEM IMPULSU.
Mnie za przeproszeniem goowno obchodzi ile kto obejrzał i co obejrzał, a tym bardziej ile jedynek, czy dziesiątek dał.
To jest jego ocena i jego sprawa. Pozdrawiam

To tym razem widzę że to ja uraziłem Twoją delikatna godność skoro się niby usprawiedliwiam.
I gdzie niby w tym stwierdzeniu robię po Tobie wycieczki :
"Dla jednych będzie liczył się całokształt pracy włożony w daną produkcję jak np. dla mnie a dla jeszcze innych to kryterium będzie o wiele wiele węższe." ?
Wycieczka była jedna i bardzo krótka na początku jak Twoja ocena filmu "Netflix = filmowy McDonald's".
Później już dyskutowałem tylko o swoim sposobie oceniania oraz o całokształcie oceniania filmów przez innych i jeżeli Ty gdzieś tam przy okazji wygrzebałeś siebie to musisz mieć ego wystrzelone na Marsa.
I uważaj żebyś się od tych wielkich liter pod wpływem impulsu nie rozpłakał, dobrze że tu nie można wstawiać emoji bo to by się mogło otrzeć o załamanie nerwowe.
Bidny, ocenia filmy pod wpływem impulsu a nie rzetelnego przemyślenia.
Pod wpływem impulsu to se można drachę na majtach zrobić a nie poważnie oceniać filmy.
I jeżeli Ciebie coś gówno obchodzi to mnie też gówno obchodzi Twój McDonald's i wyraziłem na ten temat swoją opinię.

I udało się wyłowić następnego chama.
Możesz tutaj cuda wypisywać, możesz nawet udawać, że Cię w doopie nie strzyka, jak Cię nikt nie słucha. Możesz nawet używać wszelkich inwektyw i opowieści o drachach na majtach i inny rzeczach, które Cię rajcują, a dlaczaczego ? Bo to będzie świadczyło tylko o Tobie.
Bardzo bym Cię prosił tylko o jedno... NIE ZESRAJ SIĘ. ;)

Kwestia tego, że czasami od razu widzisz, że wdepnąłeś w gówno, a czasem dowiadujesz się tego dopiero jak zdejmiesz buty, absolutnie indywidualna sprawa.

Oceniamy subiektywnie. W tym cała przyjemność.

prawda, nie warto takich osób słuchać

Straszyć nie straszy ale ogląda się nieźle a komentarze typu "Netflix = 1 unikać jak płacenia podatków"