Przewidywalny, grubymi nićmi szyty, nadmiar 'wskazówek' odnośnie ukrytej prawdy, która kiedy
wychodzi na jaw nie jest już żadnym zaskoczeniem. Jak na dramat słabo skonstruowane, mało
wiarygodne postaci, którym młodociana bójka zrunowała życia/sumienia. Sami prawi
Amerykanie ze wschodniego wybrzeża, taaa... A zakończenie to osobna historia. Jednym
słowem, czy tam dwoma, strata czasu. Jedyna ciekawostka - główny bohater urodą świetnie
nadawałby się do roli Batmana w sile wieku! :P (hihihi)