Dokładnie, też nic nie słyszałem o nim przed obejrzeniem, dlatego może uderzył mnie tak mocno. Czy raz w życiu? Nie wiem. Moze raz w zyciu przeżywa się je akurat w takich okolicznościach, ale siła emocji, mam nadzieję, może się powtórzyć.

Świetne dialogi i dobra gra aktorska jest podstawą w"gadanym kinie" Tu wyszło to rewelacyjnie.Film na długo zostaje w pamięci i wzbudza emocje oglądany nawet powtórnie.Nawet remake całkiem,całkiem.

Jaki "remake"?

chodziło mi oczywiście o "Przed zachodem słońca" pozdrawiam:)

Ale to nie jest remake.

Ha ha niektórzy mylą pojęcia remake z kontynuacją itp. Ale co w tym dziwnego? Jaki kraj, tacy ludzie :)

No, racja boiler. Jak większość polaków zapierdziela na nocki, to dla nich zachód słońca jest remake'iem wschodu słońca :D
Swoją drogą, ten film na mnie tak zadziałał, że naewt oglądając screeny po paru latach od oglądnięcia tych dwóch części, robi mi się " ciepło " w środku, wspaniałe uczucie i przypominam sobie cały ten film. Najlepsze w tym jest to, że podczas oglądania tego, można całkowicie zapomnieć że ogląda się film. Doskonała sprawa, wspaniałe dwie części, moje ulubione "romansy":)
Pozdrawiam i bardzo polecam

Też mnie zaskoczył Świetny film. Znakomite dialogi, dobre aktorstwo, fajna muzyka. Pewnie nie raz takie historie się wydarzyły w rzeczywistości - takie w każdym razie mam odczucia.
Scena w budce rzeczywiście elektryzująca, emocje aż się wylewały z ekranu no i jeszcze ta piosenka która ich popychała - po prostu genialna scena. Równiez scena pożegnania bardzo emocjonalna - az człowiek czuł to co oni i się denerwował razem z nim, że to już koniec...
ehh

Za chwilę zabieram się kolejną część:)