Mimo, że widzę różnicę pomiędzy arcydziełem, którym zachwycają się krytycy i "znawcy", od filmu do włączenia na wieczór to tego czegoś się nie da oglądać.
Wiem, że kasa się musi zgadzać i nawet najgorszą głupotę można przemycić pod płaszczykiem kontynuacji ale to co jest w tym filmie...
Nawiązując do jedynki. Policja nie była w stanie dojść do Rusty'ego po blachach samochodu, który rozbił. Po prostu wyczarował drugą ciężarówkę, potem trzecią i bezkarnie może sobie dalej jeździć. Te same idiotyzmy powtarzają się w 2. Giną ludzie, 2 osoby przeżyły (no chyba poszły na policję?) a gość dalej śmiga w najlepsze.
Sama końcówka filmu kretyńska, no ale trzeba sobie zostawić możliwość kontynuacji żeby w razie czego jeszcze więcej kasy wyciągnąć od ludzi. Ale skoro chcieli już koniecznie tak to zrobić to mogli całą końcówkę wymienić.
Jaki klimat w tym filmie? Żadnego napięcia nie poczułem, w żadnej scenie. Reżyser poszedł w kierunku cięcia i chlastania i średnio na tym wyszedł. Do tego ciężarówka zbierająca się lepiej niż niejedno sportowe auto. To jest to co mnie już w pierwszej części irytowało. Ciężarówka z przyczepą ma lepsze przyśpieszenie niż osobówka, może jechać szybciej niż osobówka i lepiej się prowadzi, idealnie zbiera każdy zakręt przy każdej prędkości.
Nie chce mi się już nawet wymyślać, chcę przestrzegać ludzi przed marnowaniem czasu.
Ah, bym zapomniał o idiotycznych wybuchach;) Ledwie wjechał w samochód tych lasek a juz strzelało jak w dzień niepodległości.