... zakończenie, to byłby całkiem przyjemny film akcji, nie wielkie dzieło, ale do obejrzenia. Niestety film ma otwarte zakończenie i samemu sobie trzeba wymyślić co się stanie. Co za okropny pomysł? Jak już dostaję historię to chcę wiedzieć jak się kończy. To jak dowcip bez puenty.
W wersji z Hulu kończy się jego stwierdzeniem w stylu "Just don't die this time, stupid", unika ciosu nożem po obudzeniu i spogląda do kamery z uśmiechem "Piece of cake". Dużo lepsza ostatnia scena do tego typu filmu niż jakieś próby robienia z tego podniosłego otwartego zakończenia.
Tak dokładniej, to film kończy się klikaniem tego japońskiego kota, od którego zaczyna się każda nowa próba. Więc w sumie wiadomo, że przeżył i zaczyna ten sam dzień od początku. Alternatywne zakończenie sprawia tylko sprawę jaśniej, ale nie różnią się od siebie.
W jaki sposób jest to jaśniejsze? (czy też nawet jak niektórzy piszą - "lepsze")? Przecież dalej jest w pętli. Dalej ma 14 minut, aby uratować byłą żonę. Dalej musi wyłączyć wrzeciono Ozyrysa włażąc do niego...
Ten wybuch nastąpił gdzieś ok 14-15 więc pewnie wytłumaczy żonie że znów się zresetował