Z zaangażowaniem oglądam 'Doctora Who', więc skusiłam się na 'Postrach nocy', z Davidem w
roli Petera Vincenta. Niestety fabuła jest tak słaba, że nawet Dziesiąty Doktor nie ratuje sytuacji.
Przynajmniej miło było popatrzeć na jego twarz.
Ja obejrzałam ten film tylko dla niego. Jak widać, są produkcje, których nawet nasz wszechmocny Doktor nie uratuje...
Też właśnie obejrzałam Fright Night ze względu na Tennanta i stwierdzam trzy rzeczy:
- Tennant świetnym aktorem jest i kradnie sceny
- jak na chudzielca wyjątkowo dobrze prezentuje się bez koszulki i bardzo niskich skórzanych spodniach (no dobra, nie mogłam oderwać oczu ;))
- uważam, że nie ma on szczęścia do filmów pełnometrażowych (czytaj: film jest rzeczywiście słaby)