Mike Leigh zaczął z grubej rury...Bleak Moments to przytłaczający portret egzystencjalnego skostnienia i beznadziei totalnej. Bohaterowie nie budzą chyba żadnych innych uczuć poza niechęcią i współczuciem. Śledząc obraz ma się wrażenie jakby było się na samym dnie ponurego padołu, z którego nigdy nie będzie wyjścia. Co lepsze, Leigh kwituje ostro - lepiej nie będzie (może być tylko gorzej), pozostaniesz w tym miejscu gdzie jesteś - w samym sercu beznadziei.
ps. Dalczego ten film został zaklasyfikowany na fb jako komedia - jakiś żart?! Poza tym opisujący nie dość, że spoileruje, to chyba nie do końca zrozumiał co ogląda.