PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=731541}

Pokój

Room
7,8 191 967
ocen
7,8 10 1 191967
7,5 43
oceny krytyków
Pokój
powrót do forum filmu Pokój

Nie czepiam się szczegółów, ale NO NAPRAWDĘ, przez 7 lat, żeby nie znaleźć sposobu ucieczki z szopy stojącej sobie tak o, w ogródku, kiedy oprawca wchodził obciążony zakupami, albo zasypiał w nocy obok niej (wiem, że jakby go zabiła to by nie wyszła, ale mogła znaleźć milion sposobów na obezwładnienie napastnika przez tyle czasu). Miała nóż z uciętą końcówką, przez 7 lat mogła wydrapać dziurę w ścianie...

Rażą porzucone wątki, film wydaje się niedokończony...
- co z oprawcą? złapali go i co dalej? dlaczego był takim psycholem?
-czy Joy poznała tożsamość oprawcy? dowiedziała się dlaczego akurat ona?
-co z ojcem Joy? jego emocje w stosunku do Jacka są w pełni uzasadnione, ale co -przestali się z tego powodu kontaktować?
-czy Joy skontaktowała się ze swoimi dawnymi znajomymi, wróciła do życia, poszła na studia, do pracy? czy można dalej żyć po takiej traumie?
- Joy miała tylko matkę i ojca? żadnych dziadków, wujków, ciotki, przyjaciół, chłopaka?

W każdym razie: film pozostawia sporo niedosytu i mam wrażenie, że OGROM potencjału jaki niesie taka tematyka filmu pozostał niewykorzystany.

ocenił(a) film na 7
Fass_

Szyba pancerna u gościa, który nie ma nawet na rachunki za prąd? ;)

ocenił(a) film na 7
Fass_

A mi przychodzi na myśl jeszcze jedna rzecz. Większość osób używa argumentu, że bohaterka miała 7 lat na działanie. Nie wydaje mi się. Moim zdaniem to był zaledwie rok. Podejrzewam, że wszystkie najbardziej radykalne działania (sprawa z uderzeniem Nica, albo z grożeniem nożem jak w książce) miały miejsce na samym początku, kiedy nie była jeszcze w ciąży. Kiedy zaszła, mogła po prostu bać się o swoje nienarodzone dziecko, a kiedy już urodziła, sprawa wydaje mi się prosta. Zauważyliście jak zachowywała się, kiedy tylko Nick chciał zbliżyć się do syna? Bardzo się tego bała i robiła wszystko, żeby ich izolować ("dobrowolne" pójdzie do łóżka z oprawcą, byle tylko nie zajrzał do szafy w której siedział Jack). Myślę, że Nick mógł jej zagrozić, że skrzywdzi Jacka, jeżeli będzie czegoś próbowała. Stąd jej niesamowita obojętność i bierność. Postawcie się w jej sytuacji - macie tylko syna, który pomaga Wam przeżyć w tych okropnych warunkach, a ktoś mówi Wam, że kiedy zobaczy choćby najmniejsze próby ucieczki, zabije Wasze dziecko? Co mogłoby się stać, gdyby Nick zobaczył wydrapywaną dziurę w ścianie, albo próby wybicia okna? Nie zapowiadał się przecież kiedy przyjdzie i wątpię, żeby nigdy nie oglądał szopy dokładniej sprawdzając, czy bohaterka nie próbuje podkopu itp.
Mimo wszystko film ma spore luki logiczne, ale pod kątem emocji i psychologicznego aspektu jest dość mocny.
Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 7
Eiszeit5

Wcale nie.

ocenił(a) film na 5
Fass_

Gdy zobaczyłam gotującą się wodę od razu pomyślałam, że obleje go tym wrzątkiem gdy będzie wchodził.

dudusia2208

Zgadzam sie, ze dzieciak byl swietny, ale... widac na pierwszy rzut oka, ze pieciolatka gra dziecko o wiele starsze (w tym przypadku osmio - dziewiecioletnie). Rozumiem oczywiscie, ze pieciolatkowi trudniej dac glowna role w filmie, ale w koncu nawet mlodsze dzieci grywaja (Abigail Breslin miala piec lat gdy zagrala w "Znakach".).
Pokusilabym sie jednak o mlodszego aktora. Wiem, ze nie da rady przeczytac scenariusza i chcialoby sie bawic zamiast do znudzenia powtarzac pewne kwestie, prawdopodobnie wymagaloby takze lezakowania, ale duze dziecko w wieku wczesnego pieciolatka nie przekonuje mnie i juz.

cumartesi

Myślę że to by była trudna sprawa, nie niemożliwa ale trudna by 5-latek zagrał coś takiego. Chyba sobie ułatwili sprawę po prostu. 8-latek ma większe zdolności kreacji roli. Dziewczynki jednak generalnie rozwijają się szybciej i łatwiej o uzdolniona 5-latke niż 5-latka.

ocenił(a) film na 6
dudusia2208

uff, przeczytałam całą dyskusję i niestety muszę się zgodzić - ogromny niedosyt po filmie.. dlaczego niestety? bo czytałam książkę i ta akurat wywarła na mnie ogromne wrażenie, szkoda że nie udało się tego "czegoś" przenieść na ekran, choć chyba autorką scenariusza jest autorka książki (a może właśnie dlatego?). Po prostu w książce cała narracja, od początku do końca jest oddana dziecku i dlatego wydobywa to trochę inną płaszczyznę wydarzeń - na pewno bardziej metaforyczną, emocjonalną, zadającą pytania o świat w ogóle (ciekawe refleksje Jacka po wyjściu na zewnątrz - np: zauważył, że większość ludzi chyba nie za bardzo lubi swoje dzieci, bo nie przepada za zabawą z nimi, a jak dzieci zrobią coś zabawnego rodzice proszą, aby zrobiły to jeszcze raz i robią zdjęcie, a potem znów piją kawę...) ale i w książce są lekkie niedociągnięcia logiczne - głównie związane z byciem w zamknięciu i ucieczką... jest wprawdzie wspomniane, że cała szopa (od spodu również) jest wyłożona blachą, że okno też ma zbrojenie, że ona próbowała drapać nożem, ale zawsze dochodziła do tej blachy itp.. często w nocy zapalała i gasiła lampę, wkładała liściki do worka ze śmieciami... co do kodu to również się zastanawiałam, że przez taki czas chyba udałoby się natrafić na właściwą kombinację, ale może rzeczywiście porywacz miałby informację, że ona przy tym majstrowała (choć o tym nie ma w książce). Dla mnie najbardziej wstrząsające było to, że dla syna musiała zachowywać pozory normalności, udawać, a jednocześnie mieć świadomość w jakim położeniu się znajduje.. w książce dużo miejsca jest poświęcone opisowi różnych ich wspólnych rytuałów, zasad - np: że niczego nie wolno marnować, wszystko można do czegoś wykorzystać; że godzinami bawiła się z synem, opowiadała mu... myślę że to był sposób aby nie zwariować... a co do wyjścia na zewnątrz to w książce dość realistycznie jest opisany szok Jacka i nie jest on w stanie wymówić ani słowa, ani tym bardziej wołać o pomoc... no i wątek babci - w filmie dość przesłodzonej, w książce normalnej, mającej czasem dość Jacka i jego inności... słowem - polecam, polecam książkę!!!

dudusia2208

Podczas wizyty Joy i Jacka w szopie (koncowa scena) widac na podlodze gdzie kiedys stalo lozko, ze robila podkop. Jest tam dziura. Niezbyt gleboka ale wydaje mi sie ze to mialo dac widzowi do zrozumienia, ze probowala. Starala sie uciec.

vilee

A nie lepiej zrobić ze wszystkich mebli stos i próbować dosięgnąć lufcika ?

Jordan66

Lepiej byłoby skopiować całą książkę ale film trwałby kilka godzin.

vilee

Lepiej się nią podetrzeć.

Jordan66

Po co od razu książka. Wydrukuj swoje komentarze i się nimi podetrzyj.

vilee

Stać mnie na papier toaletowy.

użytkownik usunięty
dudusia2208

film słaby, mierny...nudny....taka historia powinna aż dusić w czasie oglądania a ja prawie zasnąłem,

ocenił(a) film na 8
dudusia2208

Żartujecie sobie ? film i tak za dużo fabuły pokazał. Miałem wrażenie, że powinien zakończyć się zaraz po ucieczce i zostawić resztę wyobraźni. Czy wy chcecie mieć zawsze wszystko podane na tacy ?

WielkieES

O kupie była mowa, dziura w zębie pokazana a rzeczy istotniejsze już nie.

dudusia2208

Dla mnie najgorsze w tym wszystkim było utrzymywanie, że to dziecko miało 5 lat. Totalnie mnie to odrzuciło i zniszczyło spojrzenie na film.

monikapn167

Mnie ten zniewieścialy wygląd odrzucił.

dudusia2208

Z tego wszystkiego się zastanawiałem tylko nad tym czemu nie wdrapała się i nie próbowała uciec przez świetlik. Wydedukowałem że może próbowała i się nie dało. - Świetlik wyglądał na w miarę solidny.

Co do pytań postaram się odpowedzieć:

co z oprawcą? złapali go i co dalej? dlaczego był takim psycholem?

No złapali go i poszedł siedzieć albo posadzili na krzesło elektryczne w końcu to USA, dlaczego był psycholem jest tu nie istotne

-czy Joy poznała tożsamość oprawcy? dowiedziała się dlaczego akurat ona?

Kompletnie bez znaczenia i po co jej to?? Z tego co wiemy można dedukować że była raczej przypadkową ofiarą.

-co z ojcem Joy? jego emocje w stosunku do Jacka są w pełni uzasadnione, ale co -przestali się z tego powodu kontaktować?

Akurat tego wątku nie pociągnięto. A szkoda. Skądinąd można wywnioskować że przed porwaniem Joy była mocno skonfliktowana z rodzicami jak to nastolatka.

-czy Joy skontaktowała się ze swoimi dawnymi znajomymi, wróciła do życia, poszła na studia, do pracy? czy można dalej żyć po takiej traumie?

To by wydłużało nie potrzebnie film. Prędzej czy później musiała wrócić do normalnego życia. A co do koleżanek to miała jakiś żal do nich - może o brak zainteresowania, może o ot że dlaczego padło na nią a nie na nie??

- Joy miała tylko matkę i ojca? żadnych dziadków, wujków, ciotki, przyjaciół, chłopaka?

To bez znaczenia dla fabuły.

ocenił(a) film na 7
dudusia2208

Racja!

Ale odklejenie od rzeczywistości to dopiero początek niespójności i niedopracowań tego filmu. Mnie z kolei nurtują takie jak:
- relacje psychologiczne w drugiej części filmu (po uwolnieniu) są dość niezrozumiałe: dlaczego Brie próbuje popełnić samobójstwo? skąd konflikty z matką? o co chodzi z ojcem i rozwodem rodziców? Czy jej porwanie miało w tym jakiś udział?
- co to za motyw, że dziadek nie chce/nie może spojrzeć na wnuka?
- no i pytanie główne: dlaczego dziewczynka? Przecież mały aktor został dobrany tak, że wygląda, zachowuje się i mówi jak stuprocentowa dziewczynka! Przez 3/4 filmu zachodziłem w głowę, o co chodzi z udawaną zmianą płci, jak to można interpretować, jaka się za tym kryje tajemnica. Że niby matka ukrywa przed oprawcą dziecko w szafie i kłamie, że jest chłopcem - może po to, by zboczeniec również dziecka nie zgwałcił?

Dopiero w trakcie filmu sprawdziłem na Filmwebie, że mały aktor ma na imię Jacob i jest faktycznie chłopcem i żadna transpłciowa tajemnica się za tym nie kryje. Albo ewidentna wpadka obsadowa, albo chodzi o coś, co nie zostało dostatecznie dopowiedziane

pacheau_vaughn_fw

1) Ma próbuje się zabić, bo dziennikarka zadała jej bardzo trudne pytanie - podważyła miłość, przywiązanie, niemal świętość relacji matka-dziecko, sugerując, że Ma była po prostu egoistką zatrzymując dziecko. I Ma chyba też spojrzała na tą sytuację ze strony dziennikarki. Myślę, że chodziło tez o to, że oba rozwiązania tak na prawdę były zarówno dobre jak i złe -gdyby oddała Jacka zostałaby zupełnie sama, ale chodzi o niego -on nie mial by jej, jej miłości, oddania, miałby być moze inną mamę, ale Ma chyba wierzyła że nikt nie kochałby go mocniej niz ona. Pozostawienie go w pokoju oznaczało dorastanie w chorej (z naszego punktu widzenia) sytuacji - sytuacji, która była całkowicie naturalna dla małego Jacka, bo nie znał innej. Z matką, dla której był całym światem. Ok, pani dziennikarka pokazała Ma inne spojrzenie na sytuację, ale jest to spojrzenie osoby, która żyła w normalnym świecie, realizowała sie, wyjście do sklepu czy rozmowa z kimkolwiek nie były dla niczym nadzwyczajnym. Ma była gwałcona zamknieta i odizolowana, sama. Porwano ja jako 17 latkę. Co miała zrobić?
2) Prawdopodobnie dlatego, że wnuk nie jest tym ukochanym,oczekiwanym...to owoc gwałtu, intruz, ktoś, kto nigdy nie powinien się pojawić, to taki namacalny symbol tego, co zrobiono jego córce. Relacje ojciec-córka są dość specyficzne, ojcowie zazwyczaj podejrzliwie patrzą na chłopaków swoich małych dziewczynek, wola nie myśleć o tym, co robią gdy nie ma ich w domu...ona miała 17 lat gdy ja porwano, pewnie nawet nie miała jakiegoś poważnego chłopaka. Ojciec jej nie obronił, a teraz musi zmierzyć się ze świadomością, że była gwałcona, i że ma wnuka,którego ona kocha, i on w sumie też powinien... to trochę jak z sytuacja zdrady w związku - dopóki nie złapiesz drugiej osoby za rekę, starsz się wierzyc,że może jednak nie...

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Lukasz_Lll

Złoto, 10/10 dla Pana za ten komentarz.

dudusia2208

Mam podobne odczucia, ALE...

Osłabłam, jak poczytałam ten wątek.
Wszyscy tu mają taką żelazną pewność, że postawieni w tej samej sytuacji z całą pewnością znaleźliby jakiś sposób, żeby wygrać. Ciekawa sprawa, że ludzie wolni i niepokrzywdzeni są zawsze tak bardzo pewni siebie. Nie mogą się nadziwić bezradności ofiar przemocy. Doszukują się tajemniczych zgód, win, prowokacji nawet.

Gdyby to było takie proste to każdy kat przegrywałby z ofiarą. Nie twierdzę, że umiem to logicznie wytłumaczyć, ale przecież w rzeczywistości osoby poddawane nieustającej przemocy, nie tylko fizycznej, jakoś nie rozwijają w sobie bohaterstwa ani sprytu, tylko łamią się i dostosowują do sytuacji.

Brie nie wydawała mi się bierna. Wyglądała raczej, jakby po wielu ciężkich przejściach z oprawcą nauczyła się z nim postępować. To akurat wydaje mi się bardziej realistyczne, niż gdyby po tylu latach nadal szalała z nerwów i rozpaczy.
Wiele wątków wydało mi się szytych zbyt grubymi nićmi, wiele wolałabym zobaczyć dokończonych (np. relację dziewczyny z ojcem) niż sobie dopowiadać, ale zachowanie bohaterki to dla mnie jeden z tych bardziej prawdopodobnych motywów.

midian

Obawiam się że problem o którym mówią tutaj ludzie to nie problem scenariusza a montażu. Ciekawa jestem ile osób przeczytało scenarjusz który jest bardzo łatwo dostępny. Jest tam wątek z przyjaciółkami, więcej dialogów pomiędzy Joy/Brie a rodzicami. Wszystko jest bardziej rozbudowane, widocznie w post produkcji stwierdzili że niektóre te sceny nie będą dobre dlatego je wycieli. Sam reżyser w jednym z wywiadów wspomniał że nagrali scenę gdzie Joy mówi małemu że najpierw urodziła córkę, ale film zrobił by się zbyt tragiczny, a nie to chcieli osiągnąć. Wątek do pierwszego dziecka mógł być jeszcze w momencie gdy Stary Nick mówi 'poor girl' gdy chłopiec jest zawiniety w dywan. Później jednak zrezygnowali z informacji o pierwszym dziecku a ta kwestia została. Film spełnił na pewno funkcje jaka chcieli pokazać autorzy, mnie osobiście bardzo wstrząsnął i został w pamięci, a gra aktorska jest dla mnie bardzo dobra.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones