Tak własnie powinno sie robic filmy dramatyczne. Bez wymuszeń, banalnych sztuczek
mających zmusić widza do płaczu bądź refleksji.
Mamy tu sztampową fabułę o milosci i pojednaniu ale kurczę, jak zagraną. Aktorstwo jest na
tak wysokim poziomie że nie wiadomo kto gra lepiej. Dzięki temu film zyskuje na
autentyczności i zwykla, w gruncie rzeczy słabo rozbudowana historia przeradza sie w
prawdziwą ucztę dla oka i dla ducha. Najbardziej podobała mi sie tu meryl streep, ale to
dlatego że bardzo ja cenię jako aktorkę. Ostatnia scena gdy zanosi ojcu lekarstwa i ta wymiana
spojrzeń - coś niesamowitego.... Reszta aktorów szczególnie Diane Keaton i Leonardo
DiCaprio grała równie genialnie. Film z pewnościa poruszy szczególnie tych wrażliwych i
lubiacych dobre kino.
Polecam każdemu, a szczególnie tym którzy nie przeoadają za dramatami.
9/10