Zresztą nie dotyczy to tylko Rosjan. Tak samo było z Niemcami, z wyborcami Trumpa i jest z naszym rodzimym suwerenem. Po systematycznym praniu mózgów i działaniu na najniższych ,najprostszych negatywnych emocjach (strach, nienawiść, wyimaginowany wróg) nie ma niemalże takiej siły, która mogłaby tych ludzi skłonić do refleksji. Jasne, to osoby w ogóle w niewielkim stopniu samodzielnie myślące, o osobowości autorytarnej, niewykształcone. Ale ta historia powtarza się od lat, a mechanizm działa. Nawet takie informacje, że to ich bóstwo spowodowało śmierć 27 milionów ludzi i zagłodziło następne 15 milionów nie przeszkadza im wylewać krokodylich łez i szlochać za "ojcem narodu". Głupota ludzka nie zna granic.