W jednej z ciekawostek jest napisane: "Czternastominutowy film, jak na tamte czasy uznany został za zbyt długi. Uważano, że ludzie nie wytrwają tyle podczas jednego tylko filmu."
Czyżby? Przecież Melies już wcześniej kręcił filmy o podobnym metrażu. Faktem jest, że większośc jego filmów jest dość krótka, często filmy nie osiągają nawet 1 minuty, ale w swoim dorobku ma również "Sprawę Dreyfusa" (link: http://www.filmweb.pl/f90973/Sprawa+Dreyfusa,1899), która trwa 13 minut czy "Joannę d'Arc" (link: http://www.filmweb.pl/f376678/Jeanne+d%27Arc,1899), której czas wynosi 10 minut. A ile jeszcze jest filmów, które powstały przed "Podróżą na księżyc" i które trwają blisko 14 minut, tego nie wiem. Trzeba by sprawdzać każdy film po kolei, a trochę ich jest.
Długość ówczesnych filmów wynika z ograniczeń technicznych (kinematograf Lumiere'a mógł na raz na jednej rolce filmu zarejestrować 50 sekund materiału) i innych standardów dystrybucyjnych. Na początku XX wieku seans kinowy trwał kilkanaście minut do bodajże pół godziny i składał się z kilku filmów a nie jak dziś jednego. Dlatego widz mógł się czuć dziwnie oglądając kilkunastominutowe monstrum ;D Należy pamiętać też że wtedy tworzyły się i raczkowały takie zawody branżowe jak reżyser, producent, ponadto dopiero tworzyła się sieć kin stałych.
Jezeli dobrze pamietam to pierwsza wersja 'Siedmiu Samurajow' miala trwac 7 godzin. Tylko kto by tyle wysiedzial w kinie. Jednak to bylo pol wieku pozniej.
A dla tych panow czapki z glow.
Dzięki za cenne informacje, Pikuslaw. To o rolce mogącej zarejestrować tylko 50 sekund materiału bardzo ciekawe.