"Podróż czerwonego balonika" to piękny film tajwańskiego reżysera Hou Hsiao-hsien, mistrza filmowego tao. Obraz jest luźno inspirowany klasycznym filmem Alberta Lamorisse’a "Czerwony balonik" z 1956 roku.
"Podróż czerwonego balonika" to nasycona współczesnymi realiami, obyczajowa, opowieść o matce (w tej roli rewelacyjna Juliette Binoche), jej siedmioletnim synku i tajwańskiej niani. To historia o tym, jak wielką rolę w ludzkim życiu spełnia fantazja i przyjaźń. Obie mają uzdrawiającą moc. Każda z filmowych postaci obcuje ze sztuką. Każda ma w sobie artystę. Suzanne (Juliette Binoche) zajmuje się teatrem lalek. Potrafi wlać życie w drewniane marionetki. Jej syn Simon uwielbia muzykę i uczy się gry na fortepianie. A niania pochodząca z Tajwanu ma zdolności reżyserskie. To ona animuje dla swojego wrażliwego podopiecznego historię o paryskiej podróży czerwonego balonika.
Juliette (Juliette Binoche) jest czarującą kobietą, ale jednocześnie matką, która ma na swojej głowie mnóstwo obowiązków. Zarówno w związku ze swoim marionetkowym przedstawieniem i uczniami, których uczy, jak i ze swoimi dziećmi ? Simonem i Louisem. Odkąd rozstała się z ojcem swoich synów, nie ma ani minuty dla siebie. Postanawia więc zatrudnić opiekunkę z Tajwanu, Song Fang, która obecnie studiuje na paryskim uniwersytecie.
Podczas pewnej drogi ze szkoły do domu, siedmioletni Simon oprowadza nową opiekunkę po ulicach i kawiarniach swojej dzielnicy. Wkrótce potem, Song Fang i Simon dzielą swój własny wyimaginowany świat, w którym podąża za nimi czerwony balon.
Z każdym dniem Song staje się ważniejszą osobą w życiu Juliette, która pomoże jej wziąć życie we własne ręce i uporać się ze wszystkimi problemami...
Główna bohaterka Suzanne (zapadająca w pamięć, w dużej mierze improwizowana rola Juliette Binoche) próbuje godzić niemożliwe - pracuje, wychowuje kilkuletniego Simona (mąż pisarz wyjechał i nie zamierza chyba prędko wrócić), planuje studia starszej córki, układa grafik dla nowej opiekunki z Chin, użera się z dawnym przyjacielem, który nie płaci jej czynszu za wynajmowane mieszkanie. Ciągle gdzieś biegnie, zamaszystym ruchem zrzuca kurtkę, ale też nagle potrafi się zatrzymać i zamyślić.
Można zobaczyć w "Podróży..." film o oswajaniu obcego świata - przez kilkuletniego chłopca, Chinkę mieszkającą w centrum Francji, wreszcie kobietę coraz bardziej zdającą sobie sprawę, że może liczyć wyłącznie na siebie. Każda z tych perspektyw jest uprawniona i niepełna, ale każda też prowadzi do tego samego zachwytu nad magią kina.