Nie powiecie mi, że Marcel na końcu nie przypominał wam Toudiego z Gumisiów.
I tekst 'wasza nieugietość'-poprawcie mnie jeśli coś przekręciłam- płakałam że śmiechu ;) Ogólnie Głowacki na drugim planie a pozamiatał w scenach np. gdy pijany Tomek krzyczy pod jego balkonem 'Maaaaarcel' a ten schodzi w uroczych kapciach i szlafroczku i strofuje przyjaciela... Mega rola a ciekawostką może być, że w niemalże w tym samym czasie Stuhr i Głowacki grali także w 'Belfrze' :)