Film średni. Ani dobry ani zły. Ale zauważyłem ze filmy Vegi maja jeden mankament czyli dźwięk. Kompletnie czasami nie da się zrozumieć co aktorzy mówią. Jakaś masakra z tym.
To prawda. To problem Polskiego kina po roku 89'. Brak kasy z centrali. Oglądałem ten film z napisami na Nelfix żeby zrozumieć co mówią aktorzy.
Dźwięk, dźwięk.... Jak ktoś nie ma pojęcia o filmie to zawsze przyczepi się do tego. A dźwięk to jeden z najdroższych elementów filmu. Tak ze 100 % budżetu plus.
Każda wypowiedź Kożuchowskiej w tym filmie była dla mnie niezrozumiała i to pomimo podgłośnienia na maksa.
zgadzam się a do tego jeszcze robiła wrażenie naćpanej i zarozumiałej , nie wytrzymałem 15 minut filmu i jeszcze ten ''Bronson '' co chwilę selfie robił , dla mnie daremny film
I dobrze zrobiłeś. Ja obejrzałem do końca. Nic nie straciłeś chłopie. Kożuchowska grała jak naćpana już do końca filmu :)
Mamy przyzwoitych. Tylko, że w polskich filmach zamiast zatrudnić 8 dźwiękowców, to wolą wydać kasę na kolejną gwiazdę, albo kolejny wybuch. A i to pół biedy. Gorzej, że przez cięcie kosztów, co się równa z brakiem czasu, tych dwóch dźwiękowców nie ma możliwości się porządnie przygotować do udźwiękowienia takiej sceny. To naprawdę nie jest wina dźwiękowców.
Ale to może zrobić jeden dźwiękowiec. Wystarczy wyciąć dół i niski środek, podbić trochę okolice 3 kHz i już mowa bardziej zrozumiała. Inna sprawa że polskie filmy nagrywa się nie w studiu a w normalnych pomieszczeniach. Różnica jest taka, że dźwięk jest zamknięty i odbija się od ścian, głównie właśnie dół który dudni.
Żadnego filmu dobrze nie nagra jeden dźwiękowiec, do tego nie mając odpowiednio dużo czasu do przygotowania. Nawet "jak wytnie dół, niski środek i podbije okolice 3kHZ".
Mialem takie same myśli oglądając ten film, nawet zastanawiałem się czy gdzieś nie poszukać wersji z napisami polskimi. Ile to razy trzeba było przewinąć aby cokolwiek zrozumieć
Też miałem problem momentami ze zrozumieniem nawet mając dźwięk na full czego nie powinno mieć miejsca. W sumie bałem się że albo coś z moim nagłośnieniem albo mam już problemy ze słuchem. Dobrze że jednak inni mają ten sam problem co w sumie mnie uspokoiło że jednak nie jest ze mną jeszcze tak źle ;-D
"Polska szkoła dźwiękowa" ;-D. Ciekawy paradoks. W dobie intensywnego rozwoju wysokozaawansowanej elektroniki, jakość dźwięku nie umywa się, do klasy jaką reprezentowały sobą pod względem audio, polskie filmy przedwojenne. Kiedy cała technika elektroakustyczna była jeszcze w powijakach.
Jak mawiał Tadeusz Ross w programie Zulu- Gula, "Polska to bardzo dziwna kraj".
Tonie problem dziwkowcow czy szprzetu a kasy. Ze wzgledu na oszczednosci nie dorabia sie sciezki dzwiekowej w studio.
To problem kasy, ale też i czasu. Dźwiękowcy dostają powiedzmy tydzień na zrobienie czegoś, co dla dobrego efektu powinni robić z miesiąc. Ogólnie przy produkcji Polskich filmów się olewa dźwięk.
no "dziwkowce" są niewinni :) taki żarcik.
A ta serio to też to słyszałem ,że to wina tego, iż u nas nie nagrywa się dźwięku w studio
To tak naprawdę był kiedyś plus. Stare sprzęty, stare mikrofony miały węższe pasmo przenoszenia. Nie łapały tak dudniącego dołu jak dzisiaj.
Nie zgadzam się z tym, że filmy Vegi mają JEDEN mankament, aczkolwiek dźwięk to faktycznie jakaś tragedia... Zrozumienie Kożuchowskiej momentami graniczy z cudem :|
To nie jedyny mankament tych filmów. W filmach Vegi dźwięk to masakra. Dialogów nie da się usłyszeć, ale dźwięk bicia czy strzelania jest zbyt głośny. Niestety polskie filmy z reguły tak mają.
Nie wiem, czy wszystkie filmy Vegi mają problem z dźwiękiem, ale na pewno p.Kożuchowska ma problem z dykcją. Jakoś pozostałe osoby rozumiem, a nawet bardzo dobrze p. Kasprzyk i p. Grabowskiego - co jednak stara szkoła aktorstwa, to prawdziwa szkoła.
Dokładnie, bo kiedyś właśnie dykcja była podstawą warsztatu aktorskiego, a dzisiaj - no cóż, taka dykcja jakie "gwiazdy" ;)
dokładnie tak- polska szkoła dźwięku swoją drogą, ale innych aktorów jakoś rozumiałam bez problemu, to Kożuchowska coś się w tym filmie odjeb... bo wyglądała, mówiła i zachowywała się jakby była pod wpływem
czegoś nielegalnego. Tak naprawdę rozpie... cały film, który bez niej mógłby byc choć na 4, a tak to- jest nieogladalny :-( jedyne co doceniam, to pierwsza scena wjazdu w kartony :-) mam nadzieje, ze to była mało subtelna aluzja do zgonu Hanki Mostowiak.
Polecam zainwestować w sensowny zestaw audio który wcale nie musi być drogi, kupujecie jakieś atrapy przesycone basem pokroju Logitecha i narzekacie.
Film obejrzałem wszystkie dialogi bezproblemowo zrozumiałem.
YAMAHA RX-550
YAMAHA YST-SW 105
Altus 110 zmodyfikowane.
Jednak powinno się wymagać od twórców przyzwoitego dzwięku, widać, że oszczędzają, ktoś kto nie ma dobrego kina i kolumn, to za wiele nie zrozumie, a to nie powinno mieć miejsca, ja powiedzmy wszystko zrozumiałem, ale musiało być naprawdę głośno (dobry amplituner i dobre kolumny). Najbardziej jednak razi gra aktorów, widać, że film jest kręcony mega szybko i nie ma czasu na duble, niestety, ale teraz jak słyszę film Vegi, to od razu pierwsze skojarzenie to gniot , a było kiedyś tak pięknie...
Ta pochwal się ile to tysi wydałeś na swój zestaw, zajebiście to każdego z nas obchodzi. Wszyscy mają problem ze zrozumieniem dialogów tylko w filmach Vegi, ale zawszy przyjdzie jakiś audiofil chwalipięta i no i po prostu musi napisać, że on to wszystko BEZPROBLEMOWO słyszał na TYM KONKRETNIE SPRZĘCIE.
Tysięcy XD
Jeszcze nikt o zdrowych zmysłach nie nazwał mnie audiofilem :D
Parę lat temu wydałem
RX-550 - 260zł
YST-SW - 200zł
Altus 110 - 350zł
= 810zł MAGIA! Sensowny zestaw za takie pieniądze!
A teraz zobaczmy ile trzeba dać za polecane pierdzidełko Logitech Z-906 ... 500-900zł w zależności od stanu i to tylko dlatego że na Amazonie ostatnio wyprzedawali to, jeszcze przed BF i CM używane na allegroszu powyżej 1000zł a nowe 1500zł jak pamiętam.
Oświecę cię od 200 do 300zł można kupić jakiś wzmacniacz lub amplituner Yamaha, patrz
https://allegro.pl/kategoria/sprzet-audio-dla-domu-11?string=yamaha&sourceid =Mozilla-search&order=p&bmatch=baseline-n-dict-ele-1-3-1130&price_to =300&price_from=200
Do tego kolumny np. https://allegro.pl/kolumny-tonsil-space-86-unitra-i7731443423.html
I co da się kupić coś sensownego za 400-600zł ? Jest tego od wyboru do koloru do 1000zł można się urządzić wydajać po 500 na kolumny i amplituner lub trochę mniej i dorzucić subwoofer.
Chciałeś zabłysnąć ale nie wyszło, mama nie będzie z ciebie dumna. Nie chwale się a uświadamiam, można poskładać coś sensownego nie wydajać fortuny.
prościej niech taki odpowie, czemu w zagranicznych produkcjach można dialogi zrozumieć, a w polskich lub zagranicznych z dogranym lektorem już najczęściej nie.Skoro jest problem tylko w naszych produkcjach, bądź po dograniu lektora (często słychać lepiej język oryginalny niż lektora pl) to wniosek logiczny jest taki ,iż problemem nie jest sprzęt.Gdyby on był problemem byłoby to przy każdym filmie niezależnie od kraju produkcji.Chyba logiczne :)
Inwestowanie w glosniki nie pomoze bo w kinie jest taki sam dzwiek. Bylem w kinie na wiekszosci filmow Vegi i kilku Samrzowskiego i mimo bardzo glosnego dzwieku dialogi niezrozumiake
Jezuuu, myślałam, że tylko ja tak mam! Zawsze na filmach Vegi nie wiem co oni tam bełkoczą pod nosem i muszę czasem przewijać albo pytać mojej drugiej połówki co oni tam mówią, jemu lepiej idzie rozumienie tych bełkotów.
Czyli więcej ludzi tak ma i to nie ze mną jest problem :D
Całkowita racja. Ja jak chodzę na filmy Vegi do kina to mój narzeczony czasami mi tłumaczy słowa, bo jego ojciec niewyraźnie mówi, wiec słyszy wszystko xD
Nie tylko w filmach Vegi. Generalnie dźwięk w polskich filmach jest fatalnie nagrywany. "Zimna wojna" wcale nie lepsza pod tym względem.
Mnie się aż nóż w kieszeni otwiera jak czytam te bzdury o słąbym dźwięku w polskich filmach. Tylko na Filmwebie spotkałem się z takim zjawiskiem, jakoś zawsze oglądam polskie filmy ze znajomymi w większym lub mniejszym gronie i jeszcze ani mi ani nikomu ze znajomych się nie zdarzyło czegokolwiek nie zrozumieć. Moze wystarczy odpowiednio dobrze dźwięk podgłośnić?
Mnie się aż nóż w kieszeni otwiera jak czytam te bzdury o słąbym dźwięku w polskich filmach. Tylko na Filmwebie spotkałem się z takim zjawiskiem, jakoś zawsze oglądam polskie filmy ze znajomymi w większym lub mniejszym gronie i jeszcze ani mi ani nikomu ze znajomych się nie zdarzyło czegokolwiek nie zrozumieć. Moze wystarczy odpowiednio dobrze dźwięk podgłośnić?
Mnie się aż nóż w kieszeni otwiera jak czytam te bzdury o słąbym dźwięku w polskich filmach. Tylko na Filmwebie spotkałem się z takim zjawiskiem, jakoś zawsze oglądam polskie filmy ze znajomymi w większym lub mniejszym gronie i jeszcze ani mi ani nikomu ze znajomych się nie zdarzyło czegokolwiek nie zrozumieć. Moze wystarczy odpowiednio dobrze dźwięk podgłośnić?
Vega w polskim środowisku medialnym ma wszystko poda na tacy. Posiada jakieś pomysły i gdzieś coś podpatrzył lub zerżnął. Jego produkcje są słabe, ale praktyka czyni mistrza, i właśnie w tym filmie Plagi Breslau już można dostrzec dobry montaż, NIE TĘ SAMĄ PAPKĘ aktorów, bo odbiorcy już rzygali tę samą plejadą gwiazd, zaś w naszym kraju jest wiele osób bardziej utalentowanych i gdyby tylko sie ujawnili oraz trzymali pomoc, pewnie taki średni Vega dawno by przygasł. Niestety ręka rękę myje i tak póki co pozostanie. :-) Na posieszenie dodam, że Tomek Bagiński zamiata Vegą kurz, ale w niedalekiej przyszłości Vega może zbuduje arcydzieło, bo Teoria w końcu zaowocuje w praktyce! :-P