PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=175246}

Pieski świat

Mondo cane
7,6 1 630
ocen
7,6 10 1 1630
6,4 5
ocen krytyków
Pieski świat
powrót do forum filmu Pieski świat

Zaczynając jakikolwiek nurt w kinie trzeba sięgnąć do pierwszego dzieła rozpoczynającego cała serię. Pieski świat otwiera nurt mondo, lecz można powiedzieć że otwiera go najdelikatniej jak się da. Śmierć przedstawiona na ekranie w owym dziele to zaledwie kilka rytualnych obrzędów afrykańskich plemion, zwyczaje armii filipińskiej czy ukazanie stylu żywienia w chinach. Dzieło nie szokuje może tak bardzo (mówię o widzach dla których nurt jest znany). Dokumentalna budowa dzieła jest przyjemna lecz do momentu, dzieło trwające 105 minut naprawdę może nużyć. Mimo to przyjemnie ogląda się ten dokument, przypominający nieco późniejsze Faces of death.

_Animal_

Zapomniał bym dodać że dzieło to wielki zbiór stereotypów, każde ujęcie sprawia wrażenie wyreżyserowanego (oprócz materiałów archiwalnych).

ocenił(a) film na 7
_Animal_

Dziś widziałem jakąś część tego dokumentu i faktycznie sporo scen wygląda na mocno podkręcone (czasem choćby komentarzem). Czy na prawdę było tak podkręcane? Wiesz coś więcej na temat tego filmu by móc o tym opowiedzieć?

Druedain

Zgadzam się. Nawet nie sporo, ale większość scen wydaje się być wyreżyserowana.

Darcknat

Dokładnie sądzę że wstawki z materiałami archiwalnymi to tylko łaty do całości. @Druedain a może masz jakieś konkretne sceny do analizy ?

ocenił(a) film na 7
_Animal_

Cała część o promieniowaniu. Najpierw jest mowa, że coś tam się działo 10 lat temu, potem są masy jajek złożone przez różne ptaki. Pytanie więc skąd na końcu widać pisklaki, patrzące na żółwia?

Komentarz do ryb wyskakujących na brzeg sugerujący, że to jest efekt promieniowania, co nie jest prawdą.

Dziewczęta w całych dużych grupach biegające za mężczyznami. Nawet jeśli to się u nich tak faktycznie dzieje, to pokazane sceny wyglądały dość wątpliwie.

Plemię, które najpierw głoduje by po pięciu latach najeść się mięsa. Nie jestem specem, ale Ci ludzie wyglądali i zachowywali się nadzwyczaj zdrowo po tych 5 latach głodówki.



Mimo wszystko zasmucające jest to, że wiele scen nie było udawanych…

Druedain

"Mimo wszystko zasmucające jest to, że wiele scen nie było udawanych…" ~ zatrzymałam się przy tym zdaniu. Druedain, czy chcesz przez to powiedzieć, że przerażają Cię kondycja człowieka jego ogólnie pojęta działalność na Ziemi?

Pozwolę sobie skrobnąć coś o swoim światopoglądzie, bo nie znalazłam tu dotąd nic, co wyczerpująco i intrygująco przedstawiałoby problem poruszany w "Mondo Cane".
Kiedyś na pewnym portalu informacyjnym natrafiłam na artykuł o obyczajach i dziwnych gustach kulinarnych z różnych stron świata. O ile jedzenie robaków wydaje mi się wyłącznie obrzydliwe, to praktyka ubijania psa, aż jego mięso 'wydelikatnieje', a jego krew będzie napędzana przez adrenalinę, nie była mi wcześniej znana i, co tu dużo pisać, była dla mnie szokiem, z którym zmagam się do dziś. Nie miałam pojęcia...

Ryczałam, jak opętana. Dodam tylko, że artykuł został napisany w kpiarsko-humorystycznym stylu na zasadzie "paczcie, czego to ludzie nie wymyślą...nie wiem, jak wy, ale ja zgłodniałem". I był ogólnodostępny pomimo kilku zdjęć przedstawiających psy w klatach chwilę przed egzekucją i już - mam nadzieję - martwe, smagane palnikiem.
Zaczęłam szperać. Dotarłam między innymi do "Dnepropetrovsk maniacs", snuff movies, gore movies, "Guinea Pig", "GP - Devil's Experiment", "GP - Flowers of Flesh and Blood", "Salò", crush4love, kink movies, "Begotten", "BME Pain Olympics", a nawet bonsai kitten. W międzyczasie przeczytałam "Wyzwolenie zwierząt" P. Singera i obejrzałam "Ziemian". W przeciągu mniej więcej 4 lat z osoby nie stroniącej od kotleta mielonego stałam się w pewnym sensie kuźnią pytań bez odpowiedzi, wątpliwości, nieraz sprzecznych myśli.

Wróciłam do "Mondo Cane". Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że tylko trzy filmy tak naprawdę spowodowały rewolucję w mojej głowie: właśnie "MC", crush for love i "Ziemianie". Na pewno domyślacie się, dlaczego. Moja teoria wśród moich znajomych budzi różne reakcje, a polega na tym, że: czegokolwiek człowiek nie wymyśli, uwidzi w umyśle skłonnym tak do skrajnej przemocy, jak i skrajnej empatii oraz wprowadzi w czyn dążeniem - nierzadko dosłownie - po trupach, a dotyczy to drugiego człowieka, jestem w stanie to zaakceptować. Dlatego nie szokują mnie aż tak wizje zawarte w wielu porytych horrorach (trzy części "Ludzkiej stonogi" chociażby), bo można zrozumieć, że ludzki mózg jest ograniczoną przestrzenią, w której próg wytrzymałości wbrew pozorom łatwo przekroczyć - i tak we Włoszech powstał jeden z naj pod każdym względem filmów w dziejach. Powstał, jak mówią niektórzy, jako odreagowanie traumy wojennej.
Tylko człowiek ma wolność światopoglądu, zdolność wyrażania siebie oraz wybór. Dlaczego zatem do i tak niemiłosiernie okrutnego życia dokładamy dodatkowe bodźce wstrząsowe?

Z jednej strony chciałabym, aby większość scen z "Mondo..." była wyreżyserowana, bo jest to tak absurdalnie dezduszny, bezpardonowy obraz, że nie może być prawdziwy. Z drugiej strony jednak nawet jeśli reżyser "podkręcił" atmosferę swoimi fantasmagoriami, to i tak można być pewnym, że takie rzeczy się dzieją pod każdą szerokością geograficzną. Działy i dziać będą.
Reżyser zaś jest jednocześnie odważnym szalonym geniuszem i monstrum zasługującym na śmierć. Dlaczego? Bo zawsze, gdy chodzi o niecodzienne wizje, które wyciągane są na światło dzienne, jest odbiorca, dla którego, być może wbrew zamysłom twórcy, obrazy zawarte w przekazie stają się inspiracją.

Viktor Sayenko, Igor Suprunyuck i Alexander Hanzha zaczynali od zwierząt. Dziś są oskarżeni o zabójstwo 21 osób.

I na koniec jedno z moich najnowszych odkryć: uzbrojeni cywile patrolujący ulice Ukrainy, Białorusi w poszukiwaniu bezdomnych zwierząt. W swoim manifeście zapisali między innymi słowa "pożyteczne i ostateczne rozwiązanie problemu bezdomnych psów". Gawiedź zaciera ręce. Mnóstwo pracy, a do Euro2012 tak niewiele czasu.

Wiem, wrzuciłam wszystko do jednego wora. Mogę mieć jedynie nadzieję, ze oprócz większości komentującej tego typu treści słowami "ale o co chodzi? zwierzęta są po to, żeby służyć ludziom", "Bóg tak chce", "człowiek ma rozum, ma układ pokarmowy, żeby jeść mięso, ma władzę nad wszystkimi innymi istotami" lub autentyk wzięty z YT "niech ginie psie ścierwo!", znajdą się jednostki, które pomyślą, że >być człowiekiem< to już nie brzmi dumnie.

Vorrina

http://horrory.com.pl/teksty/3.html -> znalazłam przed chwilą, kiedy upewniałam się, czy dobrze ujęłam kontekst tych Ukraińców. Ciekawy artykuł.
Gdzieś kiedyś przeczytałam, że wspomniani Ukraińcy swoje najsłynniejsze "dzieło" zatytułowali "3 Guys 1 Hammer". Czy coś wam to przypomina? Tak, za inspirację miał posłużyć jeden z niedorzecznych filmów, "2 Girls 1 Cup".
Szkoda tylko, że większość nie zdaje sobie sprawy z tego, że spora część efektów filmowych powstaje przy mozolnej pracy ekipy filmowej, w studiu, więc kał nagrany może nie mieć nic wspólnego z kałem faktycznym. W przeciwnym razie tego rodzaju filmy są monitorowane przez siatkę służb specjalnych i kasowane, blokowane, a IP zainteresowanych śledzone. Czasem nawet, jak w przypadku crush4love, ich dystrybucja (w USA i niektórych krajach UE) zakazywana.

ocenił(a) film na 7
Vorrina

„(…) czy chcesz przez to powiedzieć, że przerażają Cię kondycja człowieka jego ogólnie pojęta działalność na Ziemi?” poniekąd. To jest bardzo trudny problem. Nie rozumiem tego do końca. Mnie wiele z tych rzeczy szokuje z powodu innej kultury w jakiej dorastałem, istnienia pewnych, choćby prawnych, unormowań etycznych.

Jakkolwiek bym w głowie tematu nie atakował, najczęściej dochodzę do kolejnych pytań. Wydaje mi się, że po prostu ludzie narzucający postęp technologiczny (nie sam postęp, tylko wykorzystywanie go do zmieniania kultury) nie zdawali sobie sprawy z tego jak bardzo pewne procesy są od siebie zależne. Przykłady są stare jak świat, a najprostszy to dynamit. Nie bez powodu przecież dziś się wręcza Noble (jak ktoś nie wie skąd wywodzi się ta inicjatywa, to warto o tym poczytać, choćby na Wikipedii). Tak samo było z technologiami atomowymi: dziś np. Francja ma 70% energii z elektrowni atomowych, dzięki czemu jest prąd, mamy rentgen i postęp w medycynie w leczeniu raka. Ale pod ziemią we Francji (nie tylko Francji oczywiście) przy okazji znaleźć można głowice nuklearne…

„Człowiek człowiekowi wilkiem”? Bzdura! Właśnie najsmutniejsze jest to, że człowiek człowiekowi człowiekiem oraz człowiek zwierzęciu człowiekiem. Z jednej strony zwierzęta kierujące się instynktem nie zabijają bezmyślnie, czy, co gorsza, bezmyślnie NIE zabijają tak jak ludzie, którym dla oszczędności czasu nie chcę się zabijać zwierząt futerkowych przed skórowaniem, czy historie z Ukrainy, o którą zahaczyłaś, gdzie dla oszczędności czasu psy na żywca wrzucali do spalarni, bo przecież w obu tych i wielu innych sytuacjach, zwierze i tak zginie, nieprawdaż. Z drugiej strony. Jedną z największych zbrodni przeciwko zwierzęciu jest personifikacja – epizod z rekinami, którym za zabicie dziecka w odwecie do paszczy wsadzają trujące jeżowce (czy co to tam było) – tak czysta i prawdziwa bezmyślność i głupota wydaje się być niedostępna dla tak inteligentnej istoty, nazywanej homo sapiens, a mimo to ma się z nią do czynienia na całym świecie każdego dnia, tylko objawia się ona inaczej.

Mimo takiego odbioru filmu dla wielu ludzi będę bezduszny. Chodzi o to, że przez ostatnie kilka tysięcy lat pies nie był jedynym zwierzęciem, które przystosowało się / było przystosowywane do współżycia z człowiekiem. Wiele zwierząt hodowlanych również przebyło pewną drogę. Dlaczego więc prawo nic nie mówi na temat zabijania świń, o ile dzieje się to w określonych warunkach, a zjedzenie psa będzie nieetyczne, prawnie ścigane? Dlaczego kiedy społeczeństwo polskie zaczyna się budzić i dostrzegać problemy psów na łańcuchach, czy praktyczny brak kar dla sprawców okrucieństw na zwierzętach, równocześnie rościmy sobie prawo do dzielenia ssaków na lepsze i gorsze i dlaczego kierujemy się nie kwestiami biologicznymi tylko preferencjami kulinarnymi?

Na koniec mam jeszcze uwagę co do kotków bonzai. Kiedyś z przerażeniem o tym przeczytałem, ale później trafiłem na artykuł opisujący, że to jest zmyślona historia i po co powstała. To było jakiś rok temu, więc nie pamiętam na czym to miało konkretnie polegać.

ocenił(a) film na 7
Druedain

Chciałbym jeszcze rozwinąć waŧek postępu technologicznego. Mam wrażenie, że ludzkość nie tyle straciła, co nigdy nie posiadała jakiejkolwiek kontroli nad możliwością wykorzystania nowszych technologii. Kiedyś człowiek był zdolny zabić jednego człowieka jeśli przygotowywał się do tego odpowiednio długo. Później wystarczyło dać wiejskiemu idiocie kuszę, by doświadczonego rycerza powalić w kilka sekund. Niedawno największym mocarstwami rządzili ludzie, którzy którym władza pozwalała posyłać na rzeź setki tysięcy ludzi. Dziś naciskając „czerwony guzik” można wypalić wszelkie życie na Ziemi.

Zawsze to jednak to był ten sam gatunek – człowiek.

Druedain

...czyli przynajmniej jedno zmartwienie "odpada" [to w odniesieniu do bonsai]. Mam nadzieję, że jesteś tego pewien.

Widzisz, głupie to trochę, jakby spojrzeć z perspektywy rolnika, który we krwi ma "harmonię z naturą i życie dzięki niej", czyli w praktyce wie, jak szybko wykrwawić prosię, niczego nam nie brakuje. Wg niektórych wchodzimy w erę post-konsumpcjonizmu. Ja bym się jednak nie zapychała terminologią. Wydaje mi się, że kwestią rewolucyjną jest świadomość, rosnąca powoli, cholernie i zbyt powoli, ale jednak gdzieś przebijająca się przez żelazną tradycję i wszelkiej maści obrzędy. Wierzę, że kiedyś jednostka do jednostki i runie dotychczasowe postrzeganie zwierzęcia. Zaczniemy się jego i o niego bać - że zabije lub wyginie. Jakakolwiek to będzie relacja - może wreszcie zaczniemy respektować życie istnień innych niż homo sapiens.

Trafnie napisałeś o tej rzekomej niedostępność dla człowieka skłonności podłych i destrukcyjnych. A jednak...

Co do postępu technologicznego: pewnie, jak wszystko, działa w dwie strony - pozwoli kiedyś wybudować skomplikowaną maszynerię rzeźniczą, pozbawiającą życia szybko i niemal bezboleśnie, ale też wygenerować życie i dla nas, i dla zwierząt bezduszne (choćby preparowane tabletki zamiast normalnego jedzenia czy wykłady akademickie via Internet).

Do tematu zwierzę-człowiek osobiście podchodzę bardzo emocjonalnie, bezkompromisowo i egoistycznie, bo to m n i e boli, że na festiwalu szybkiej kuchni w Chinach (wcześniej zapomniałam wspomnieć) smaży się rybę w połowie, aby głowa była "przytomna". Nie znam się na biologii. Dla mnie jeśli coś się rusza, to znaczy, że jest nadal żywe. Pomijam drgawki samych mięśni już po zabiciu.
Nie ogarniam. Tego jest za dużo. Jak zły sen, który nie będzie mieć końca.

Co do boju "dlaczego psy są zjadane?" - masz rację: wartościowanie życia w taki sposób zakrawa na absurd. Bo wielu Polaków "mizia" swoje kotki, pluje na zwyrodnialców, morderców dzieci i katów zwierząt pokazywanych w TV, i wpiernicza kanapkę z polędwicą.
Tak samo jest z innymi kulturami: nie zjedzą świni, bo brudna, ale zaszlachtują barana, bo ofiarny, bo Allah każe. Tradycja. Kultura. Jak zwał, tak zwał. Dla mnie to jedno i to samo. Nie ma usprawiedliwienia. Rozwiązanie? Chyba tylko wegetarianizm, ale i na nim społeczność międzynarodowa nie zostawiła "suchej nitki". Trudne wyzwanie, ale dla - egoistycznego - lekkiego sumienia i świadomości, że za tą małą decyzją może stać jakieś życie, warto.

Zabawne, bo wyszliśmy od "Mondo Cane".

Wspomniałeś o personifikacji, ale czy wiesz, że najczęściej spotykam się na forach z opinią, że zwierzę nie czuje? To gdzie tu uczłowieczenie? Może chodziło Ci, w świetle wielu głośnych zbrodni, o przedmiotowe traktowanie człowieka przez człowieka, a tym samym podobne podejście do zwierząt... Smutne. I nie do zaakceptowania. Świadomość, mentalność muszą się zmienić.

P.S. O rekinach nie miałam pojęcia...Z kolei zapomniałam o tym, że Japonia za delfiny częściowo oberwała poprzez Fukushimę.

ocenił(a) film na 7
Vorrina

Dla mnie to jest oczywiste, mimo że nie jestem rolnikiem. Tutaj chodzi o to by myśleć, a nie ślepo wierzyć w to, że o naturę trzeba dbać. Jeśli ktoś będzie bał się krzywdzić zwierzęta z powodu takiego samego strachu jaki napędza ludzi składających zwierzęta w ofierze, w sposób nie pozwalający na akceptację ludziom oświeconym, to będzie to tylko kolejny zamieciony pod dywan, a nie rozwiązany problem. Okazuje się po prostu, że wielu ludzi zachowuje się bezmyślnie (niedawno w telewizji widziałem jak młodzi ludzie uświadamiali innych, że pies na łańcuchu cierpi i tam taka elegancka starsza pani powiedziała, że sama ma trochę na sumieniu, bo zwyczajnie robiła to co inni i nie zdawała sobie sprawy, że pies bezsensownie cierpi z bólu i ogłupienia). Bezmyślność jest powodem i efektem samej siebie. Z bezmyślności ludzie nie zdają sobie sprawy z tego co czynią·. Bezmyślność rodzi takie bezsensowne pomysły. Z tym trzeba walczyć, z ciemnotą ludzi mających czasem nawet tytuły naukowe, którzy we własnej bezmyślności czasem mają nawet dobre chęci, ale po prostu czasem nie spojrzą gdzieś, jeśli ktoś inny im nie wskaże palcem. Alternatywą powinno być zaś np. być odbieranie prawa do uczestniczenia w demokracji. Cały czas piszę o bezmyślności, a nie o świadomym działaniu przeciwko naturze. Dwubiegunowość technologii mająca często wpływa na dawanie bezmyślne osobie do ręki potęgi, pozwala z drugiej strony na wykorzystywanie jej w celach lepszego docierania do ludzi z przekazem.

Dla mnie wegetarianizm nie jest rozwiązaniem. To tylko wpadania z deszczu pod rynnę. Przy miliardach ludzi na świecie ilość upraw potrzebna do wyżywienia wszystkich, pośrednio mogła by tylko zwiększyć poziom degradacji środowiska. Żeby w ogóle myśleć o tym racjonalnie, trzeba myśleć o tym w kategoriach masowego rolnictwa, z ciężkimi maszynami i nawozami sztucznymi. Nie będę podawał liczb, bo ich nie znam. Być może szacunki by pokazały, że strategicznie bardziej się opłaca wegetarianizm, ale to będzie tylko mniejsze zło, ideowa klęska.

Personifikacja jest kiedy z jednej strony ktoś mówi, że pies go kocha i jest jego przyjacielem, a z drugiej strony ktoś zabija bezsensownie zwierzę w imię odwetu, sugerując, że jakieś zwierze specjalnie kogoś zabiło. Czy czuje? A kto powiedział, że człowiek jest źródłem emocji, że tym się wyróżnia? Człowiek to zwierzę, więc czemu inne zwierzę nie może czuć? Może nie czuje tej miłości, ale ból nie jest obcy chyba żadnemu zwierzęciu z rozwiniętym układem nerwowym.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Bonsai_Kitten

ocenił(a) film na 9
Vorrina

czy mogłabyś napisać coś więcej albo posłużyć jakimś linkiem a propos filmu "crush for love"? bo nie mogę nic znalrźć w sieci na temat tego tytułu...

użytkownik usunięty
zorobabel

Crush4Love to zjawisko polegające na filmowaniu seksownych kobiet w szpilkach, które obcasami miażdżą szczeniaka albo kocię... Nie chcę tego nawet komentować, bo kiedy dowiedziałam się, że takie rzeczy są w ogóle możliwe do wymyślenia miałam tak wielką traumę, że nie umiałam się pozbierać. A co do tematu to Vorrina chyba dość dosadnie ujęła temat, zgadzam się z nią w 100%.

Vorrina

kurde, przeczytałem z zainteresowaniem. ciekawy temat. pozdro:)

ocenił(a) film na 7
_Animal_

Nurt mondo? Możesz napisać o nim coś więcej, lub zarzucić linka?

użytkownik usunięty
_Garret_Reza_

Krótki artykuł na temat mondo znajduje się tutaj: http://horror.com.pl/publicystyka/art.php?id=16

A do tego poleciłbym jeszcze to: http://www.youtube.com/watch?v=Dgd9XLw_50M

Mam nadzieję, że te linki będą pomocne.

ocenił(a) film na 7

Dziękuję bardzo.

_Garret_Reza_

Do tego jeszcze właśnie ten dokument, emitowany będzie w niedzielę na TVP Kultura, a już wyłącznie jako czystą ciekawostkę można zobaczyć/posłuchać: http://www.oliwazoliwek.pl/kultura/muzyka/mondo-cane-wedlug-mike-pattona/

_Animal_

W ramach ciekawostki:
''Pieski świat'' był w dystrybucji kinowej w Polsce w 1966 roku. Recenzję Zygmunta Kałużyńskiego można znaleźć w numerze 17 z tego roku w ówczesnej "Polityce".

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones