Jestem naprawdę rozczarowany filmem "Piękny bokser",gdyż twórcy z bardzo ciekawej historii, zrobili melodramatyczne flaki z olejem. Oczywiście głównym wątkiem filmu jest transwestytyzm Parinya Charoenphol i jego droga do równowagi psychicznej, czyli w jego przypadku do zmiany płci. Ale jest to także opowieść o jednym z największych mistrzów Muai Thai, który wygrywał na największych stadionach Bangkoku. Niestety trening i same pojedynki Muai Thai potraktowane zostały bardzo marginalnie i obcesowo, kompletnie nie uchwycono kontrastu między skłonnościami Parinya a brutalnością walk. Tego najbardziej mi brakowało w tym filmie, bo jeżeli ktoś ma chociaż blade pojęcie o tym jakim trzeba być Thai bokserem by wygrywać na stadionach stolicy Tajlandii, pewnie mnie zrozumie. Za brak równowagi i kontrastu nota tylko 5/10.