Jedyna fajna scena jak olbrychskiego ze schodów spier.dolili i szukali dziada
A jak sceny ze schodami u Olbrychskiego, to polecam 'Małżeństwo z rozsądku'. Pewna energiczna scena odbywa się właśnie na schodach, na dachu zresztą też dzieje się to i owo. Natomiast sam Olbrychski ma kilka latek mniej na karku.
A na serio - w filmie mamy, że
* W każdym człowieku siedzi jakiś duch - albo anioł, albo diabeł, albo dwójca, która się szamocze; czasami ta walka przenosi się poza istotę ludzką, i wtedy anioły/diabły chodzą między ludźmi (to akurat objaśnia Szapołowska)
* Mała ma anioła stróża, który ma porachunki z drugą stroną - trudno powiedzieć, czy bardziej o duszę samej dziewczyny, która odcina się od wszystkich przed kompem, czy o duszę jej ojca, który jest zamknięty w swojej roli racjonalnego wykładowcy psychiatrii; czy o dusze obojga wreszcie, którzy są skłóceni