ze zmyślonym zakończeniem zmieniającym prawdziwą historię. jeśli największą zaletą jest scenografia to o czym to świadczy.
Sceny typu Brad Pitt jedzie autem i słucha muzyki,
Leonardo DiCaprio uczy się tekstu, potem to odgrywa, zapomina kilku linijek i się denerwuje,
Margot Robbie wchodzi do kina i ogląda film.
Al pacino - coś tam gada.
To miał być film fabularny czy brandzlowanie się odtwarzaniem realiów epoki na tle dobrze wykonanej scenografii?