Film jak dla mnie świetny, chociaż scenariusz jest bardzo prosty. Postać tatuśka chcącego pomścić córkę jest przezabawna (zwłaszcza pościgi z autobusem :)) Ale główną uwagę przyciąga tutaj Go Seung-suk, który wygląda jak postać z Final Fantasy ;] Mimo, że jestem hetero to gość jest naprawdę niesamowicie przystojny :P
Film osobiście polecam do oglądnięcia.
zgadzam się , zwłaszcza z kwestią,że Go Seung Suk wygląda w tym filmie nieziemsko , świetnie postać :)
Może fabuła z pozoru prosta, ale dla mnie ma głębie, ma sens , MA UROK :)
Film trochę nudny na początku...na szczęście potem się rozkręca i już do końca wywołuje uśmiech na twarzy. Prosta historia ale za to jaka pozytywna. Realia trochę inne i inne też podejście do przemocy...w końcu to Korea. U nas pewnie scenariusz ten by nie przeszedł. Dobrze się ogląda. Szczególnie jeśli o Lee Jun Ki chodzi. Chociaż grą aktorską raczej wykazać się nie mógł a szkoda bo to nie tylko bardzo ładny (:P) aktor ale i utalentowany. Jednak najlepszy w tym filmie bez dwóch zdań jest...Daddy :))
Film ogólnie całkiem znośny, miłe dla oka sceny i rodzinny aspekt sprawił, że z zaciekawieniem przyglądałem się przygotowaniom Tatusia. 3/4 filmu za wytrwałość i cel jaki sobie postawił, mogę śmiało zapisać na plus. Chciałem dać z czystym sumieniem 8 za tę produkcję, jednak za punkt kulminacyjny jakim była finałowa walka zdecydowałem się na 7. Powód był prosty, mimo iż oczywistym jest że amator nie jest w stanie przygotować się w tak krótkim czasie do pojedynku, to jednak po efektach treningu, co kilka razy reżyser starał się uwidocznić, zdecydowanie nie wyobrażałem sobie takiej rzezi... Za to minus, gdyż w strasznie karykaturalnym świetle przedstawiono zapał i trud jaki włożył w trening "Daddy". Już chociażby jeden cios zmieniłby mój pogląd na tą sytuację, ale jakoś się nie doczekałem. A szkoda bo ta scena wcale nie musiała być najsłabszym punktem programu, jakim dla mnie niestety się stała. Nie mniej jednak film zdecydowanie pozytywny i godny polecenia. 7/10
popieram minus przedmówcy brakowało mi chociaz 1 ciosu ze strony daddy, "walczył"(duzo powiedziane) jakby wogóle nic się nie przygotowywał, a tu pół filmu na przygotowania poświęcone.... Ogólnie pozytywny.