Bardzo interesujący film, zarówno w formie, jak i treści. Na początku ta teatralność i amatorskie ujęcia denerwowały. Potem jednak klimat wciąga i dostajemy sporo dobrej zabawy. Oczywiście nie obywa się ona bez refleksji i szczypty goryczy. Macaulay Culkin jednak się nie skończył, pokazał że nie jest tylko Kevinem. Kostiumy faktycznie lepsze nawet od tych w klipach Gagi.
Warto zobaczyć, nawet jak się nie jest klubowiczem.