PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=798143}

Parasite

Gi-saeng-chung
8,1 175 954
oceny
8,1 10 1 175954
8,3 63
oceny krytyków
Parasite
powrót do forum filmu Parasite

Główny motyw filmu bardzo mocno ociera się o książkę Taleba i problem planowania oraz wplata mimowolne wątki poboczne, które pasują do całej historii. Film mocno akcentuje wschodnią naleciałość kulturową nie próbując być dziełem masowym, choć można znaleźć w nim ogólne prawdy. Znów tak samo jak w Romie dostajemy wycinek świata rzeczywistego i kręcimy się niezależnie względem reszty Świata

Skold

Bardzo ciekawa i słuszna uwaga. Szczególnie jak się ją odniesie do tematu klasowości bohaterów.

"Biedacy" w tym filmie niczego nie planują, bo nie patrzą w przyszłość. Zdają się na los, zamiast stać się jego kowalami. Tylko pytanie czy to ich wina, skoro nikt (w tym system) nie nauczył ich planować. Na co dzień muszą skupić się na przetrwaniu - na tu i teraz - jak w typowej kulturze ubóstwa.

W efekcie głowa rodziny potrafi tylko usprawiedliwiać się z braku planu tym, że plany są bez sensu skoro w każdej chwili może wydarzyć się jakaś katastrofa. Brak mu jakiejś podmiotowości i poczucia sprawstwa w obliczu tego czego nie da się przewidzieć.

ocenił(a) film na 9
Burzujzmiasta

Nie wiem czy segregacja na status majątkowy jest tutaj właściwa. Nie znamy przeszłości tych małżeństw, a pierwsze wrażenie jest często mylące (przekonała się o tym żona zatrudniając chciwych służących). Bardzo możliwe ze ten informatyk tonie w długach, a bogaczem bez kredytu jest ten ojciec mieszkający w Slumsach. O ironio! (Twoja wersja jest bardziej rozsądna)

Ale co ciekawe, przetrwał ojciec, który niczego nie planował, więc okazuj się, że jest bardziej zaradny. Możliwe, że dorobi się majątku ciut później, jeśli sen jego syna się spełni. Ten rozdział się jeszcze nie zakończył. Co z tego, że ten Informatyk powiększał swoje bogactwo z każdym dniem, jeśli jego żona swoją niezaradnością psuła wszystko.

Skold

Akurat w tym przypadku wydaje mi się, że w Parasite obowiązuje ten podział na dwie klasy i jednocześnie mentalności (na kulturę ubóstwa i bogatą klasę próżniaczą).

Jest w filmie ta scenka, w której bohaterowie i bohaterki zaczynają planować ślub „Kevina” z córką Parków. Ale nawet te plany to czysty fake, działanie pozorowane.

Oni tylko marzą o bogactwie, ale jakby wcale nie potrafili i nie chcieli się wyrwać ze swojej piwnicy. Zdają się na to co przyniesie los i fart, a jeśli coś planują to krótkofalowo, pod wpływem chwili. Bogaci również „fantazjują”, ale o... biedocie (patrz scena „łóżkowa” między panem i panią Park). Z tym, ze pani Park robi ze swojego syna artystę geniusza - i te oczekiwania rodzica w jakimś sensie go podbudowują do działania - tworzą mu plan na życie (jak w samospełniającym się proroctwie). Takie wychowanie ma swój opresyjny wydźwięk.

Tyle, że w rodzinie biedoty, kultura ubóstwa również jest opresją. Paradygmatem tam jest doczesne „dojenie systemu i bogatych”, nie realne efekty, tylko efektywność (patrz: motyw ze skutecznym rozwiązywaniem egzaminu zamiast realnej nauki córki Parków).
„Pasożyty” tak się wplątały w spiralę udawania, że nie mogą się z niej wyplątać. A dzieciaki tę niemoc planowania, podejmowania realnego działania, przejęły od rodziców.
Ojciec rodziny zamiast nakrzyczeć na pijaczka zasikującego chodnik, czeka aż zainterweniuje pewny siebie Min (później biedacy trochę tej pewności siebie nabierają oblewając pijaczka wodą).

Być może długofalowy plan na życie nie jest rzeczywiście wcale przepisem na sukces, ale wydaje mi się, że jest tak postrzegany w klasach średniej i wyższej (że się wymaga posiadania takiego planu). Ojciec - bez planu - pod wpływem instynktu - dokonuje dramatycznego wyboru i zabija pana Parka. I nie wiem czy można mówić tu dla niego o happy endzie.

Co do „mylnego pierwszego wrażenia” przypomina mi się film Sknerus z Kirkiem Douglasem ;), całkiem polecam.

Skold

zajrzałem tu aby sie przekonać czy ktos ma podobne odczucia. Plan jest na 1 miejscu. Nie wiem czy to takie oczywiste kto jest tym pasożytem? :) sa takie ślepe watki lub czegos brakuje. Moze ktos zmienił plany lub nie planował nic. Ojca przeszłość jest wyraznie zaznaczona był sportowcem , medalistą może olimpijczykiem. 1/4 pudełek była zle złozona. ale umiejetność skręcania ma opanowaną perfekcyjnie. lepiej nie miec planu wtedy nie mozesz powiedziec ,że coś ci sie nie udało. ojciec jest w piwnicy i nie ma planu ,syn tez siedzi w piwnicy ale ma plan .ciekawe kto bedzie bardziej rozczarowany.My wszyscy jesteśmy pasozytami ja bym bardziej okreslił Karaluchami bo tak tez siebie okreslaja bohaterowie. bez względu czy mamy plan czy nie ,czy jestesmy bogaci czy biedni wychodzimy w nocy z piwnicy żeby sie nażreć wszyscy udaja cos i to pomaga im lepiej pasozytować. nie maja planów ale maja marzenie: wyjsć w dzien na słonce. wszystkim w filmie w realnym zyciu nic się nie udaje ale świetnie im idzie udawanie. Bogaci tez tylko noca pokazują swoje słabości w dzien manipuluja faktami kłamią sa nieudacznikami jak policjanci lub obojetni jak lekarz. slepy los rządzi i jest jedynym planem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones