Film zaczął się niezbyt zachęcająco. Wymuszone dialogi wyraźnie robione pod kamerę nastawiły mnie dość sceptycznie do reszty. Jednakże z każdą kolejną minutą moje nastawienie ulegało zmianie. Owszem od czasu do czasu pojaiwały się jakieś irytujące wtręty lub też nagromadzenie problemów wydawało się zbyt duże. Jednakże sama historia i sposób jej opowiadania ma swoją siłę oddziaływania i w sumie reżyserowi udało się mnie wciągnąć w ten autystyczny świat. Sposób narracji, filmowania sam w sobie w pewien sposób autystyczny pozwalał bardziej wejść w cały ten świat. Do tego historia Matt oraz dzieciaków pokazywana niemalże z dokumentalnym zacięciem jest tak fantastycznie absolutnie wciągająca, że aż czuje się magię kina. Mimo pewnych wad jest to naprawdę pozycja obowiązkowa.