pierwsza godzina to była istna katorga! nuda, nuda, nuda... ale potem się rozkręcił i dał rade... koncowka dobra, pare razy zaskoczył. mysle, ze smialo moge dac 6/10
Zgadzam się. Pod koniec film się wykoleił - Nina po ujrzeniu zwłok w bagażniku zareagowała tak jak by sama mordowała przynajmniej raz w miesiącu, a kiedy Donnely przyszedł z tym kwasem, to pomyślałem że większe wrażenie zrobiło by na niej gdyby paznokieć jej się złamał ;). Najbardziej interesujące były dla mnie te zabawne szczegóły - z tym papierosem gdy Harry i Rhea poznali się, gdy Harry chciał wyrzucić maszynę do pisania albo gdy policjant mówi Harremu o możliwości porównania DNA, wtedy się uśmiałem ;)