PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8497}
6,7 2 541
ocen
6,7 10 1 2541
Palmetto
powrót do forum filmu Palmetto

Nie wiem, kto zatwierdził scenariusz do tego filmu, ale już dawno nie oglądałem czegoś z takimi dziurami logicznymi.

1. Dlaczego zwłoki fałszywej Odette zawlekli/zostawili do tego domku? Chyba tylko po to, by mógł znaleźć je Harry i zaczynał nabierać podejrzeń.

2. Jak można zwrócić się do kolesia o pomoc w usunięciu zwłok, skoro to prawdopodobnie ON cię wrabia?

3. Jak można jeszcze przed robotą zwróci mu wszystkie nagrania?

4. Jedyny świadek porwania nie sporządza portretu pamięciowego, tylko opisuje wygląd podejrzanego?

5. Jak można zapomnieć, że ma się truposza w bagażniku?

6. Jak już masz tego trupa w bagażniku, to zostaw go tam. Nie próbuj się go pozbyć, przecież twoją dziewczynę nie zastanowi rozbity samochód z trupem w bagażniku.

7. Jak można zapomnieć, że nagrywało się obie kobiety na taśmie?

8. Dziewczyna głównego bohatera słuchała tylko początek taśmy? Nie ciekawiło ją, co takiego skłoniło jej chłopaka do takiego czynu? Musiała posłuchać do końca dopiero po rozmowie z gościem, który prawdopodobnie wrabia jej chłopa.

9. Oddziałowi policji ucieknie podejrzany, który na dodatek jest ranny po POSTRZALE?

10. Policjanci oczywiście czekają z wejściem do ostatniej chwili, nawet narażając życie swojej przynęty (mimo iż wszystko zostało uwiecznione na nagraniu, więc wszystko było jasne)

No a oprócz tego szeregi głupot w zachowaniu postaci: reakcja Nini po zobaczeniu trupa w bagażniku taka, jakby to był dla niej normalny widok, główny zły musiał w jebitnie ciamajdowaty sposób wpaść do kwasu, a przed śmiercią pewny siebie musiał oczywiście wszystko, cały misterny plan, wyznać bohaterowi.

ocenił(a) film na 7
Freeman47

Kolego to jest film nie dokument.
Pewne nieścisłości były ale ty czepiasz się aż zanadto.

gacek776

Liczyłem jednak na coś więcej niż zwroty akcji na poziomie taniej opery mydlanej i fabułę przypominającą kiepską czarną komedie,a nie rasowy thriller.
Szkoda...

gacek776

Ale się zbulwersowałeś kolego Freeman :D Szkoda tylko, że w całym tym zacietrzewieniu nie skumałeś, że ten film to nie superrealistyczny thriller tylko czarna komedia.

Cała postać Harry'ego Barbera jest tak przerysowana, że aż zabawna. Facet non stop chodzi w staromodnych garniturach (staromodnych nawet jak na lata dziewięćdziesiąte ubiegłego wieku), jara jednego szluga za drugim, nieprzerwanie się poci (tak wiem, mieszka w tropikach), w życiu słucha tylko swojego małego, poluje na łatwy szmal przy okazji ładując się z jednej afery w drugą, a jak już się za coś zabierze to popełnia błąd za błędem.

Podobnie jest z Rheą. Wiem, że postać grana przez Elizabeth Shue to łagodnie mówiąc kobieta niezrównoważona psychicznie, ale to jak ona się zachowuje, porusza jakby miała się zaraz przewrócić, błądzi oczami - to wszystko już od pierwszej sceny wręcz krzyczy: jestem karykaturą femme fatale. Niby jak taka kobieta miałaby uknuć tak misterny plan?

Mamy też zawsze poważnego, będącego totalnym służbistą policjanta, który dziwnym zbiegiem okoliczności powierza supertajne i bardzo delikatne zadanie byłemu więźniowi tylko dlatego, że jest jego "szwagrem".

Czarny charakter czyli Donnely to kolejna postać, która aż promieniuje sprzecznościami. Był policjant, który przeobraża się w bezwzględnego zabójcę, ale jednocześnie jest totalnym pantoflarzem - przecież to zieje śmiechem.

Cała sfera wizualna filmu: senna atmosfera nadmorskiego miasteczka, permanentny upał, deszcz który zaczyna padać, gdy dzieje się coś złowrogiego, karaluchy jako "przebitki", przerdzewiały samochód, Harry będący narratorem mówiącym co jakiś czas zza kadru niczym głos rozsądku, jego koślawa próba wyrzucenia maszyny do pisania, śmieszna ucieczka przez bagna, zabawna intryga, ironiczne zakończenie + muzyka niby złowroga, ale zabawna jednocześnie - to wszystko nawet najmniej wyrobionego widza utwierdza w przekonaniu, że to kino rozrywkowe do którego należy podjeść z dystansem, a nie na serio.

Dla mnie to kawał świetnej produkcji. Na pewno nie wybitnej, ale takiej którą można oglądać co jakiś czas i za każdym razem wychwytywać jakiś nowy niuansik. Fajnie poprowadzona fabułą, pętla nieuchronnie zaciskająca się wokół głównego bohatera, super zagrane postacie to coś za co śmiało mogę dać temu filmowi najwyższą ocenę, bo ogląda się go bardzo przyjemnie. Warunek jest jeden: więcej luzu!

Pozdro!

ocenił(a) film na 7
fcitpp

Podbijam i pozdrawiam :)

fcitpp

To nie jest czarna komedia. To wszystko o czym piszesz kolego fcitpp to jest typowa konwencja filmu noir i w takiej konwencji ten film miał być utrzymany, reżyserowi się to udało moim zdaniem. Jest kobieta fatalna, jest facet właśnie taki przerysowany, chodzący w garniturach i jarający szluga za szlugiem, do którego lgną kobiet i który przez kobiety uwikłał się w kryminalną historię. Wystarczy obejrzeć kilka filmów noir by zrozumieć na czym ten film był wzorowany.

bokonon_fw

W większości masz rację. Nawet gdzieś czytałem, że ten film to hołd złożony przez reżysera filmom noir. Jednak jeśli mogę dodać coś od siebie to powiedziałbym, że to coś w stylu neo-noir. Reżyser nie trzymał się sztywno konwencji, choć czerpał z niej pełnymi garściami. Dlaczego moim zdaniem film można nazwać czarną komedia? Bo kino noir to kino "na serio", taki gangsterski film w ciekawej oprawie wizualnej. Natomiast w Palmetto mnóstwo jest wisielczego humoru i absurdalnych sytuacji. Mamy poważne sprawy przedstawione w sposób humorystyczny, groteskowy. Nie tylko u mnie wywoływało to salwy śmiechu i sprawiało, że nie dało się tego obrazu oglądać jak, dajmy na to, Sokoła maltańskiego.

Pzdr.

fcitpp

Zgadza się, neo-noir to w tej chwili już praktycznie oddzielny gatunek, który w dodatku czasami jest dzielony jeszcze na różne podgatunki jak blanc-noir (np. fargo, bezsenność), comedy-noir (zagraj to jeszcze raz Sam, Thursday), jest nawet podgatunek stoner-noir dla wielbicieli filmów o paleniu trawy, czy ogólnie ćpaniu (np. Big Lebowski czy Go). Myślę jednak, że elementy czarnej komedii znalazły się w tym filmie przypadkowo, a nie zamierzenie. Zresztą każdą sytuację komediową jeśli ją umieścić w 'czarnym' filmie, to stanie się elementem 'czarno' komediowym, taką specyfikę ma już ten gatunek. Nawet w rzeczonym Sokole maltańskim napotkamy na elementy czarno-komediowe. Nie mniej jednak masz rację, jest różnica pomiędzy Palmetto a klasycznymi filmami z gatunku, ale jakby nie było dzieli je pół wieku kinematografii. Obecnie są inne techniki kręcenia filmów, inne konwencje gry aktorskiej no i w końcu zupełnie inny kontekst kulturowy, gdyby nie było takich różnic nie wprowadzono by podziału na classic-noir i neo-noir. To dlatego filmy z gatunku neo-noir są raczej filmami niszowymi i mało który się wybija, oglądają je raczej ludzie, którzy czują klimat i są tym kinem zafascynowani dlatego nie będą zwracać szczególnej uwagi na niewielkie nieścisłości w scenariuszu, do których tak przyczepił się kolega Freeman. Szczególnie, że w porównaniu do większości obecnych produkcji hollywoodzkich to scenariusz Palmetto to i tak majstersztyk.

Pozdrawiam.

użytkownik usunięty
fcitpp

Z niektórymi zarzutami stawianymi przez Freemana trudno się nie zgodzić. Jeśli chodzi o pierwsze trzy punkty, to moim zdaniem trafił w dychę. Ale przynajmniej potrafił uargumentować swoje zdanie, wskazać, co mu się nie podoba bez obrażania innych i rzucania tekstami typu: "bajka dla plebsu" itp. I to się chwali.

ocenił(a) film na 5
fcitpp

komedia to WYSZLA bo intencja rezysera byla powazna

Freeman47

Bohater przedstawiony jest na początku jako uosobienie uczciwości. Z powodu swoich cnót i z powodu panującej wokół niego korupcji spędził w więzieniu kawałek życia. I oto ten człowiek pakuje się (zapewne myśląc nie głową, tylko rozporkiem...) w kryminalną awanturę tak debilną i grubymi nićmi szytą...
To śmierdzi od pierwszych minut i to jest NAPRAWDĘ podstawowa słabość tego scenariusza.
Swoisty urok filmu polega na tym, że bohater sam pakuje się raz po raz w kolejne bezsensowne kłopoty i sam to komentuje słowami typu:
"jak ja się mogłem wpakować w coś takiego..." To nadaje filmowi rys czarnej komedii.
Z drugiej strony wszechobecne karaluchy natrętnie i dość naiwnie symbolizują wszechogarniający brud moralny i niejako przygotowują widza na takie a nie inne zakończenie...
Zwroty akcji powodują, że przy niewielkich wymaganiach daje się to jakoś obejrzeć.
Z drugiej strony kompletny brak zdrowego rozsądku powoduje, że przy odrobinie zastanowienia cała historia staje się po prostu idiotyczna.

ocenił(a) film na 6
Freeman47

Zgodzę się że film przynajmniej dla mnie dosyć naiwny a co gorsza przewidywalny. Ale jeśli czepiasz się takich rzeczy to troche przesadzasz. 90% filmów ma takie "nieścisłości scenariuszowe" a te 10% perfekcyjnych jest powszechnie uważana za mało atrakcyjne i nie uswiadczysz ich w naszej telewizji. Barber nie siedział za korupcje a raczej za to że sie skorumpować nie dał.

ocenił(a) film na 7
Wojen1

Moim zdaniem przyjemnie się ogląda taki film. Osobiście oglądałem go wieczorem tak żeby zobaczyć co to za film, szczególnie, że lubię Woodego Harrelsona.
No wiadomo, że gdyby to tak przeanalizować to nie trzyma się ta cała historia kupy.
Druga połowa filmu już mi bardziej podchodziła pod komedię ale ja tam by m się nie czepiał, przyjemnie mi się oglądało.

ocenił(a) film na 3
Freeman47

Nawet jako czarna komedia, ten film się w ogóle nie sprawdza. Sorry...

ocenił(a) film na 5
Freeman47

1.zwłoki PRAWDZIWEJ Odette zawlekli/zostawili do tego domku
3. mogl mu dac falszywe/inne kasety
6. dziewczynę BARDZO zastanowi JEJ rozbity samochód z ZABLOKOWANYM bagażnikiem.

ocenił(a) film na 5
Freeman47

9. jak widac NIE UCIEKL bo mu zalozyli podsluch

ocenił(a) film na 6
schiz

czy ta prawdziwa odette to nie byla ta laska w barze , byla pokazana przez chwile

użytkownik usunięty
parsxzywykutafon

analizuj dalej

ocenił(a) film na 6

pomoz mi i powiedz kim jest ta aktorka

http://www.filmszenen.net/Palmetto_odette_und_odette.jpg

użytkownik usunięty
parsxzywykutafon

ta z prawej Chloë Sevigny
z lewej nie wiem
a co

ocenił(a) film na 6

no wlasnie to jest ta prawdziwa odette w tym filmie a ze jest ladna ciekawi mnie jak sie nazywa i w czym jeszcze grala

użytkownik usunięty
parsxzywykutafon

ktora to prawdziwa odette bo zapomnialem o filmie

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones