PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8441}

Ostatnie tango w Paryżu

Ultimo tango a Parigi
6,9 25 272
oceny
6,9 10 1 25272
7,5 17
ocen krytyków
Ostatnie tango w Paryżu
powrót do forum filmu Ostatnie tango w Paryżu

Dla mnie film na miarę arcydzieła; opowieść o człowieku, który wykończony swoją egzystencją jest obojętny na wszystko, co w życiu może go jeszcze spotkać i kobiecie, która łaknie namiętności i nowych doświadczeń. Oboje czegoś szukają - ona z ciekawości, on jakby z bezradności. A na końcu jest jeden wielki plot twist. On pragnie żyć, kochać, doświadczać... Lecz nagle jego życie kończy się z ręki ukochanej kobiety. Tak jakby przez cały ten czas szukał sposobu na ukrócenie swojej katorgi, a kiedy ten nadchodzi w postaci pięknej Francuzki, okazuje się, że wcale nie był na niego przygotowany. Dla mnie ten film jest czymś wyjątkowym. Więcej niż sekwencją przemyślanych scen i odegranych ról.
A mimo to wahałam się przed wystawieniem pełnej dziesiątki. Dlaczego? Przez kontrowersje dotyczące słynnej sceny gwałtu. Maria Schneider nie była powiadomiona o tym, co wydarzy się przed kamerami. Dla młodej aktorki w tamtych czasach musiało to być szczególnie upokarzające. Naprawdę cenię Bertolucciego, ale w tym przypadku posunął się za daleko. Schneider po wszystkim próbowała popełnić samobójstwo i aż do swojej śmierci nie wyleczyła się z traumy.
No właśnie... I tutaj zaczyna się problem. Czy powinniśmy oceniać filmy bacząc na historię ich powstania (np. gdy na jego potrzeby giną zwierzęta lub realnie krzywdzi się ludzi) czy może ocenie powinien podlegać sam obraz? Co myślicie?

Sashiee

No cóż, wydaję mi się, że to zależy od danej jednostki, która podchodzi do oglądania filmu. Jedni zaś, mogą oceniać - tak jak wspomniałaś - patrząc na historię ich powstania. Ile kto pieniążków wpakował, na co, co zostało w nim użyte, prawdziwe rekwizyty, czy sztuczne, czy w scenach brał udział kaskader czy nie, etc.etc.. Inni zaś - ja należę do tej właśnie grupy - oceniają film, jako dzieło jako obraz, jako coś co trwa kilkadziesiąt czy ponad sto minut i po tych stu minutach się kończy, zostawiając wrażenia po nim w głowach. Dla mnie, film nie ma na celu ukazania tego w jaki sposób powstawał - ogólnie pierwszy typ oceniania - tylko ma do przekazania jakąś historię, treść, opowieść, morał itd. w zależności od gatunku i ukierunkowania tego filmu. W taki sposób - ten pierwszy - powinno się oceniać osobno, produkcję, charakterystykę, scenariusz, reżyserie... jako produkcję, nie jako obraz.
Pozdrawiam cieplutko

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones