PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8441}

Ostatnie tango w Paryżu

Ultimo tango a Parigi
6,9 25 276
ocen
6,9 10 1 25276
7,5 17
ocen krytyków
Ostatnie tango w Paryżu
powrót do forum filmu Ostatnie tango w Paryżu

Obraz zniszczeń

użytkownik usunięty

Brutalna, bezkompromisowa i do bólu szczera demonstracja rozczarowania życiem, światem, ludźmi, wreszcie samym sobą... Jeden z najważniejszych filmów w historii. Przez dobrych kilka lat pozostawał moim nr 1!
Filmweb podaje, że Trintignant był "zażenowany" propozycją zagrania w Tangu, co nie jest prawdą! Przechodzący właśnie kryzys wieku średniego aktor był pomysłodawcą projektu i wspólnie z Bertoluccim pracował nad pierwszą wersją scenariusza, gdy kręcili Konformistę. Chciał jednak, by przypadkowo poznana dziewczyna wyciągnęła bohatera z marazmu, zaś BB wolał, żeby to raczej nie widzący sensu życia bohater wciągał naiwne dziewczę w wir autodestrukcji. Na tym tle się poróżnili, i w efekcie Trantignant nie zagrał w Tangu, ale pozostał autorem dialogów. Rolę przejął Brando i do pesymizmu BB dołożył własne erotyczne fiksacje. Efekt - arcydzieło, szokujące bezwstydną szczerością!
Odważnie eksponowana nagość bohaterki miała symbolizować jej niewinność, czystość i całkowite oddanie się, jednak w chwili premiery wielu widzom śmiały erotyzm przeszkadzał, "przysłaniając" wybitny wymiar psychologiczny filmu (sama Schneider przypłaciła go poważnym kryzysem). Obecnej publiczności - co widać np. po osobliwych recenzjach tutaj - znacznie bardziej od nagości przeszkadza atmosfera wyniszczenia, beznadziei i nihilizmu, jaką jest przepojony ten portret człowieka wewnętrznie zdewastowanego, który wraz z samobójczą śmiercią żony - traci poczucie sensu wszelakiego. I co istotne, nie dlatego... albo nie tylko dlatego, że kochał żonę, lecz dlatego, że w swoim przekonaniu, to on powinien był się zabić i obarczyć niewierną żonę wyrzutami sumienia. Ona zaś nie miała ani powodu, ani prawa by mu to zrobić! A jednak zrobiła...
Film wyłącznie dla widzów dojrzałych i szukających w kinie czegoś więcej niż rozrywki, bo tu jej nie ma. Nie jest to też absolutnie film o miłości, jak niektórzy twierdzą. Brak tu akcji, żadnego przesłania, metafory, czy tajemnicy... wyłącznie bolesny, przenikliwy portret atawistycznej bestii, złamanej i zrezygnowanej, która nie chce już być człowiekiem, która w ogóle nic już od "ludzi" nie chce.
Film może zaciekawić też wielbicieli Altmana. Poruszony Amerykanin wyznał po projekcji, że zastanawia się, czy jego praca reżyserska ma w ogóle jakąś wartość i sens...

avedon_greatdane

bowiem nie każden lubi wszystko

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones