PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=842133}

Ostatni pojedynek

The Last Duel
7,1 28 054
oceny
7,1 10 1 28054
6,7 33
oceny krytyków
Ostatni pojedynek
powrót do forum filmu Ostatni pojedynek

Siła detali

ocenił(a) film na 8

Ostatni pojedynek jest świetny w swojej szczegółowości, czasem minimalnie zmieniając aspekt danej historii, by w detalu odbiła się całkowita transformacja sceny.

Jednym z czołowych przykładów jest ucieczka Marguerite do małżeńskiej komnaty: w wizji Le Gris, kobieta zsuwa buty, niemal w geście zaproszenia do dalszej zabawy; we własnej relacji, Marguerite gubi je, usiłując uciec przed oprawcą.

Zapoznawczy pocałunek między Le Gris i Marguerite przebiega inaczej w każdej z trzech opowieści: de Carrouges widzi go jako pozbawiony namiętności, jego rywal odbiera go jako wstęp do erotycznej gry, a Marguerite jest wyraźnie zainteresowana nowo poznanym.

Ślub Marguerite to kolejny moment dysonansu poznawczego. Choć de Carrouges przedstawia proces zamążpójścia jako motywowany zaślubieniem Marguerite, w opisie kobiety jest on zainteresowany jedynie przekazaniem włości, i w trakcie uroczystości nie darzy jej nawet pojedynczym spojrzeniem.

Sam "świat" Marguerite różni się od jego alternatywnych przedstawień: w jej relacji nie jesteśmy już wyłącznie otoczeni przez mężczyzn w zbrojach: wokół pojawiają się kobiety, np. jej teściowa, znajome, przyjaciółki, i służba, niemal nieobecne we wspomnieniach Le Gris i de Carrouges.

proznostan

Buty to jesno, akurat najmniej subtelny detal.
Jej zachowanie na schodach, spojrzenia podczas ucieczki, proba zamkniecia drzwi do sypialni. W opisie wydarzen Le Gris ociaga sie zhcieczka, na schodach wrecz przystaje, przyciaga go spojrzeniem a drzwi ostatecznie wrecz otwiera przed nim, niemal zapraszajac go do srodka. W jej oposie sytuacji jest tylko chec ucieczki i desperacja. Scena gwałtu tez ma zupełnie inny obraz, w jego wizji ona jeczy z przyjemnosci i nie probuje sie nawet wyrwac, w jej opisie jest zupelnie inaczej. Itd itd..

ocenił(a) film na 8
proznostan

Dobrym przykładem jest też scena przywitania się małżonków po powrocie de Carrougesa z wojny - w jego wersji żona tuli go a on ją całuje. W jej - zostaje upokorzona i odepchnięta.

ocenił(a) film na 9
proznostan

A skąd przekonanie, że "własna relacja" też nie jest przekłamaniem i wyparciem? Przecież ona nie kochała męża, ani mąż jej. Le Gris był kompletnie w jej typie i jego pragnęła. Sama go zachęcała. W chwili słabości mogła mu ulec. Gwałt mogła sobie wymyślić z obawy, że brutalny mąż się dowie i ją zabiję za niewierność. No właśnie, przykładowo de Carrouges też kłamie  w swojej wizji co do motywacji.

ocenił(a) film na 6
Remiii

Może to jest sedno sprawy i to chciał przekazać reżyser: każdy ma swoją wersję wydarzeń. I nigdy do końca nie poznamy jedynej i obiektywnej prawdy.

ocenił(a) film na 7
Remiii

przecież był pojedynek w imię prawdy i bóg nie pozwoliłby wygrać kłamstwu

ocenił(a) film na 7
Remiii

możesz powiedzieć jak go zachęcała? bo to ciekawe.

ocenił(a) film na 6
Remiii

Właśnie chciałam pisać, że scena gwałtu w wizji Le Gris też nie pozostawiała dla mnie wątpliwości i uważam, że mogłaby Marguerite być jednak trochę bardziej chętna (chociaż w ogóle cała ta sytuacja z podstępnym wejściem na chatę nie da się usprawiedliwić i żeby dla mnie ten wydźwięk rozbieżności się pojawił, to wszystko musiałoby potoczyć się zupełnie inaczej), ale jak widzę komentarz Remiii, to już rozumiem, że twórcy nie mogli zrobić tego mniej dobitnie, bo ludzie zaczęliby doszukiwać się winy Marguerite, co jak widać już robią, mimo przekazu siermiężnego jak zbroja rycerzy w ostatniej scenie, że tak, to był gwałt. Masakra jakie średniowiecze panuje do tej pory.

ocenił(a) film na 8
lol_ka

Le Gris pomimo początkowych pięknych manier, górnolotnych zapewnieniach o miłości i wyszukanych komplementach dąży tak naprawdę tylko do tego jednego, zaspokojenia swojej rozbuchanej chuci, tym samym wychodzisz na prymitywa i totalnego hipokrytę. Nawet jeśli Margerita coś do niego czuła i miała na niego chęć to ostateczna forma w wykonaniu kogoś kto deklarował miłość do niej przybrała niestety postać GWAŁTU. Jeżeli faceci uważają, że tak się okazuje kobiecie swoją miłość to są zwyczajnymi chamami, brutalami i prostakami. Aczkolwiek nie wykluczam, że są (nieliczne?) kobiety, którym taka forma okazywania miłości jak najbardziej odpowiada.

ocenił(a) film na 8
fajera

zamiast wychodzisz na miało być "wychodzi na"

Remiii

Bo była podpisana „the truth”

ocenił(a) film na 9
kwasnezelki

To mogło znaczyć wszystko, każdy ma swoją prawdę.

ocenił(a) film na 7
proznostan

Zastanawiam się kto kogo uratował w pierwszej bitwie. Każdy w swojej wersji był tym ratującym.

ocenił(a) film na 7
proznostan

Bardzo dużo z Was nie zauważyło jednej rzeczy. Były pokazane trzy wersje, ale tylko przy wersji kobiety dostajemy dodatkowo napis „the truth” czym reżyser pokazuje, że to właśnie jej wersja jest tą prawdziwą. Przewińcie sobie i dokładnie się przyjrzyjcie jak są pokazane poszczególne zapowiedzi każdej ze stron. W jej wersji rzeczywiście życie z mężem nie było łatwe ani takie przyjemne, Le Gris jej się podobał, ale wiedziała, że raczej z niego nic dobrego. To, że powiedziała o gwałcie mogła przypłacić nawet życiem z ręki swojego męża i ryzykowała plotkami, ośmieszeniem, a jednak powiedziała prawdę.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones