Rewelacyjny obraz i niesamowita kreacja Branagha! Przed oglądnięciem tego filmu nic o nim nie czytałam, nie wiedziałam też kogo zagra ów aktor, którego tak podziwiam. Gdy po chwili stało się logicznym , że wcieli się w postać Heydricha serce mocniej zaczęło mi bić. Z niecierpliwością czekałam na jego wejście. Ów aktor to Hamlet, Henryk, a nagle wcieli się w rolę cynicznego mordercy, niewiele mającego wspólnego z człowieczeństwem (tak nie pierwszy raz zagrał hitlerowca, pierwszy natomiast na takim stanowisku). Brawa za odwagę! Wywiązał się niesamowicie z zadania. Może nie do końca odpowiada portretowi człowieka, o którym przeczytałam wiele książek, jednakże warto uświadomić sobie że to film a nie historia. A Branagh pokazuje iż Heydrich był przeciętną osoba, a nie psychopatą biegającym z piłą mechaniczną!
Dobrze przedstawiona postać karierowicza Eichmanna. Człowiek służalczy, wykonujący skrupulatnie swą "pracę"- Tucci poradził sobie wspaniale z tą postacią. Sprawdza się w czytaniu liczb, wspaniale oddaje niepewność i pewne zażenowanie swego bohatera, gdy dyskusja zmienia tory i np. rozpoczynają się żarty.
I oczywiście zakończenie- to jest fascynujące- jak człowiek potrafi osiągnąć taki upadek, jaki osiągnęli naziści.