Jeśli od chemii nie miał włosów to skąd takie gęste brwi i rzęsy, nie powinien mieć takich ciemnych i gęstych brwi i rzęs w ogóle a tutaj są jeszcze zbliżenia na te części ciała.
„Miłość nigdy nie umiera!”. Śmiertelnie chory 10-letni Oskar w ciągu swoich ostatnich dwunastu dni życia pisze listy do Pana Boga. Oskar wie, że umrze i tak Oskar opisuje jedną z ostatnich swoich chwil: „Szanowny Panie Boże, dziękuję, że przyszedłeś. Wybrałeś dobry moment, bo czułem się bardzo źle. Kiedy się obudziłem...
więcej
... trzeba mieć serce, żeby stworzyć książkę czy tam film, który zupełnie niespodziewanie
wydusi z Ciebie śmiech i łzy. " :( "
ksiazka jak i film sprawili ze w oczach mialam szklanki. Śmierc dziecka jest ciezkim przezyciem, ale tez pokazane jest jak zycie jest krotkie ze te 12 dni tak jak lata szybko leca i czlowiek staje u progu śmierci. Ale smierc nie musi byc zla, lekamy sie jej bo jej nie znamy, ale jesli ktos ma wiare i wierzy, ze BÓG...
Moja siostra ma książkę na której film powstał, jako lekturę w gimnazjum. Miło, że obecnie są nauczyciele, którzy odpowiadają na potrzeby uczniów, ale przykro mi, że za moich czasów katowali nas jakimiś "Skąpcami" i co gorsza Sienkiewiczem, którego każdy jechał ze streszczenia.
Ale mam też pytanie: co to za roślina saharyjska żyjąca jeden dzień?
Czy rzeczywiście taka istnieje, czy to akurat moment całkiem fantastyczny w filmie?
Uśmiechałem się i płakałem... Film otula ciepłem, napawa mądrością, sprawia, że emocje w człowieku kwitną, podlewając serce człowieka swoją piękną treścią... Oskara można pokochać w tym filmie, zagrał cudownie! Jestem zachwycony filmem tak samo jak książką!
Jestem ogromnie rozczarowana, gdyż książkę uważam za jedną z tych bardzo dla mnie
ważnych. Film hmmm... znacznie płytszy i lightowy w odbiorze. Choć uwielbiam Amira i
muszę to podkreślić:)
Z ciężkim sercem krytykuje ten film, gdyż dotyka on tematyki bardzo poważnej, ba sama historia ma również zadatki na bycie wzruszającą. Niestety baśniowość całej opowieści nie pomaga. Wprawdzie elementy humorystyczne z samego początku są miłym akcentem, niestety już chwilę potem drażnią i zakłócają odbiór. Trochę jakby...
więceja co do filmu, cóż oby każdy z nas miał na swojej drodze taką panią Różę, niekoniecznie tylko w czasie choroby
Najgorsza ekranizacja jaka widzialam. Absolutnie nie polecam osobom, ktore przeczytaly ksiazke i maja troche gustu filmowego. Naprawde mam traume po tym filmie. Okropny !!!
Za bardzo bajkowy w niektórych momentach. Jak już ma być dramat, to niech będzie dramat, a nie bajka. Uważam że to nie było potrzebne. Nie poruszył mnie jakoś nie wiem czy to kwestia aktorów, czy co.. Wolę jak film zaskakuje, a tu akurat było pewne od samego początku że chłopczyk umrze, co psuje cały efekt. Jeśli...