Kino alternatywne...
Polska wersja znanego VHS-owskiego hitu "Vice Versa": raczej nieudana. I to dość znacząco nieudana. Owszem, jest parę dobrych dowcipów, co prawda odgrzewanych, ale śmiesznych. Jednak na pierwszy rzut oka widać, że twórcy nie mieli specjalnego pomysłu na ten film. Tak, jakby musieli odrabiać tym dziełkiem pańszczyznę i po prostu wypełnić jakoś 90 kontraktowych minut.
Występuje tu dość dobra ekipa aktorska, ale niektórzy grają tu w sposób po prostu nieznośny. Mowa tu o Celińskiej, Supryku i przede wszystkim karykaturalno-groteskowej piszcząco-wrzeszczącej Jungowskiej. Coś strasznego, co ona wyprawia. To już Przybylska w "Sezonie na leszcza" zagrała lepiej.