Osobiście nie miałem co oglądać to myślę "no dobra, zobacze co to w ogóle" bo kinówek One Piece jeszcze nie oglądałem.
Może i moja ocena będzie nieadekwatna do tego jaka kinówka była z powodu jak już napisałem takiego, iż nie oglądałem innych i raczej nie mam do czego porównać. Jednak trochę naciągane to było że Kizaru nie mógł dać sobie rady z 'Z' a Luffy go ogarnął. Poza tym jednak te walki pod koniec strasznie krótkie, czym się rozczarowałem. Na Sunnym ten koleś z owocem co władał zielskiem rozłożył prawie całą załogę a tu nagle Sanji w pojedynkę go położył. To samo z tą odmładzającą babeczką (chociaż tutaj Zoro był, więc się wie ^^).
Ogólnie jak na anime-kinówke w porównaniu z tymi które już oglądałem oglądało się przyjemnie, kreska też bardzo przyjemna jednak czuć było po oglądnięciu pewien niedosyt.

Co do tego 'Ocean Guide'- miazga, z resztą jak zawsze ścieżka dźwiękowa w One Piece :D

Zgadzam się z niedociągnięciami apropos niewyrównanej walki etc.
I w sumie zazdroszczę, że nie oglądałeś wtedy żadnej innej kinówki OP, bo dzięki temu "Strong World" dało ci zapewne wiele miłych wrażeń. :)
Ogólnie film oceniam na 7, a nie wiem czy tutaj jest ktoś tak zapatrzony ślepo w One Piece jak ja. Więc podejrzewam, że to coś mówi.
Animacja była zajebista, nie czepnę się niczego. Fanservice w postaci nagich, spoconych mężczyzn [tak, tym scenom daję 12482 na 10] oraz bujnych krągłości pań był - świetnie. Jednak poza tym w historii brakowało mi spójności, brakowało mi typowej dla One Piece muzyki w tle [ogólnie było jej mało jakoś tak... czasem scena się działa, a ja myślę "tu powinna być jakaś ścieżka dźwiękowa!"], brakowało mi też jakiegoś mocniejszego zakończenia. Na napisach Avril Lavigne... Seriously? A nie lepiej było dać jakąś znaną japońską kapelę [Spyair, Orange Range, Home Made Kazoku, BACK ON, no COKOLWIEK!], która umie robić muzykę? [Przepraszam, zapędziłam sie... i nie mam nic do Avril, ale jej muzyka nie pasuje do jedwabistości One Piece]
No, mam niedosyt. A to dziwne biorąc pod uwagę, że po Strong World sikałam w majtki. ^^
Ale co by się nie działo, jednego nie mogę im zarzucić... Ta piosenka ciągle mi leci w głowie...
Umi wa mite iru, sekai no hajimari mo... Umi wa shite iru, sekai no owari mo.. MmmmmMmmmm...