PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8325}

Olbrzym

Giant
7,7 8 479
ocen
7,7 10 1 8479
7,2 6
ocen krytyków
Olbrzym
powrót do forum filmu Olbrzym

W dniu kiedy pisze te słowa, ten film ma już 63 lata. Niesamowite. Choć ciężko ukryć fakt, że trochę smutno się go ogląda – wiedząc, że przecież zdecydowana większość, jakby nie patrzeć, na tamte czasy młodych i na pewno wiele oczekujących od przyszłości aktorów, już dawno nie żyje…

Jedną z rzeczy, która zwróciła moją uwagę był wątek przemijania i zmian spowodowanych upływem czasu. Świetnie było to przedstawione w dwóch scenach.

W pierwszej, gdy młoda Leslie, która dopiero co przybyła do Teksasu i nie zdążyła poznać ani stanu, ani zwyczajów tam panujących, wciąż czując się jak przyjezdna - rozmawia z wujkiem - chwile przed kłótnią z mężem spowodowaną niewłączaniem kobiet w rozmowy na ważne tematy. Wujek tłumaczy jej, że jeśli tak jak on, spędzi w Teksasie jakieś 25 lat, wtedy pokocha ten stan. Leslie z lekkim przerażeniem mówi, że za 25 lat, będzie miała prawie 50 i już wtedy nic nie będzie miało znaczenia, bo będzie stara…

Podobna scena ma miejsce owe 25 lat później. Kiedy Leslie rozmawiając z Wujkiem, z dumą i uśmiechem na ustach - stwierdza, że kocha Teksas i jest częścią tego miejsca… Najwyraźniej mając 50 lat, życie wcale nie musi być takie smutne.

Przyznam szczerzę, że mając 20 lat podczas oglądania tego filmu, naprawdę nie mogę sobie wyobrazić siebie mającego 45 lat. I ciężko jest mi sobie wmówić, że prawie 50, cytując Wujka, „to dobry wiek”. Chociaż, na pewno jestem ciekaw co bym mógł powiedzieć o tym filmie, zasiadając do niego za 25 lat. Ile by się zmieniło w mojej interpretacji, ale także w moim życiu. Kim byłbym wtedy, a kim jestem teraz. Jak bardzo bym się zmienił itp…

Na koniec jeden cytat, który zapadł mi w pamięć (w oryginalnej wersji językowej):

Leslie: I guess you were right about one thing.
Jordan: Me?
Leslie: On one thing. We are getting old.
Jordan: Who?
Leslie: We are, Jordan. We are the older generation. Aren't we? Suddenly.
Jordan: I guess so.

ocenił(a) film na 8
kamil11osin

Bardzo sensowny temat. Gdyby takie były tylko na forum, a nie te śmieci, to można by przeglądać i dyskutować.
Film obejrzałem kilka miesięcy temu i chciałem wtedy na świeżo podzielić się swoimi przemyśleniami, bo film na tyle dobry, że warto komentarzem skwitować seans, ale niestety po czasie, bo zająłem się czymś innym. Dlatego też na pewno nie przedstawię pełni przemyśleń. Mój główny wniosek jest taki jak twój. Oglądając ten film, myślałem o tym, że ci aktorzy i to tacy, którzy w tamtym czasie byli rozpoznawali, już nie żyją, a w filmie byli młodzi, więc tym bardziej. Widzimy Dennisa Hoppera, Jamesa Deana'a, Rocka Hudsona. Ale nawet ten Hopper już dawno zmarł. Bardzo mnie nastroiło nostalgicznie, zacząłem sobie wspominać swoje dawne lata. No i też oglądając film widzimy inne czasy. Czasy, których nie znamy. Człowiek uświadamia sobie, że za niedługo będzie tylko pyłem, który zginie pośród materii. Już dzisiaj mało, kto pamięta o Hudsonie, Deanie, a co dopiero o jakimś zwykłym szarym Amerykaninie, Polaku. Nawet Cage czy Travolta dla wielu to ktoś bez twarzy, haha. Ale miałem na myśli, to że kiedy mówię komuś o nich, to mówią, iż nazwisko słyszeli. W 2021 roku 25-latkowie nie oglądały Zabójczej broni, Matrixa, Powrotu do przyszłości. A nasi pradziadkowie? To już anonimowi ludzie. I chyba sam film trochę tak nastraja w tę stronę.

Na pewno rzuciły mi się w tym filmie świetne podejście do opisania problemu rasowego, ksenofobicznego, ale pod kątem Latynosów wyłącznie. W Polsce postrzegamy problemu rasizmu w USA wyłączenie odnośnie czarnych. A w USA to nie czarni, a przecież Latynosów dotyczy ten problem. Meksyk to taka Ukraina za oceanem.
Druga sprawa, która mi się mocno rzuciła w oczy, to równie świetnie przedstawiony problem rodzice-dzieci. Rodzice mają plan na dzieci, a dzieci chcą same decydować o swojej przyszłości. Fabuła pokazuje, jak się zachować.

Ciekawa postać Deana, ale po takim czasie, a może i nawet świeżo nie podjąłbym się przemyśleń. Ale może kiedyś.

ocenił(a) film na 6
kamil11osin

Nie wiem czy to jakieś pocieszenie ale w 2022r aktorka grająca Luz ciągle żyje. Wg FW ma 90 lat. Chociaż nie wiem czy jeszcze ktoś z tamtych aktorów przeżył. Patrząc jednak na ich późniejsze filmy można zauważyć że wcale nie starzeli się tak jak ich ucharakteryzowano. 
Co do przemijania, to ja z mojej perspektywy, faceta któremu bliżej do wieku o którym mówił filmowy Wujek muszę powiedzieć, że czuję się wcale nie tak dużo mądrzejszy niż wtedy kiedy miałem 25 lat. Charakter z wiekiem się nie zmienia. Doświadczenie i życiowe przejścia uczyniły mnie tylko trochę spokojniejszym. Ale ciągle się uczę i ciągle przekonany jestem, że najlepsze dopiero przede mną. Niestety przekonany jestem, że żeby dostatecznie zmądrzeć ludzie zdecydowanie żyją za krótko.

ocenił(a) film na 8
2222

Tak, przydałoby się mieć jeszcze trochę więcej tych lat do dyspozycji. Ale wielu do końca swoich dni nie chce zacząć myśleć...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones