Ojczym 3 to jeden z tych filmów który chętnie bym sobie przypomniał. Widziałem go kilka razy na VHS jakieś 20 lat temu i bardzo mi się wtedy podobał. Uważałem go nawet za najlepszą część trylogii, taką najbardziej "horrorową". Ale do rzeczy - moim zdaniem pomysł z operacją plastyczną morderczego tatuśka był i nadal uważam że jest bardzo dobry.. Co do "fabularnych naiwności" to przypominam sobie jedną - kiedy w finale mały nagle zaczął chodzić. No ale to była sytuacja podbramkowa. Innych takich rzeczy nie pamiętam. Natomiast wiem że film był całkiem krwawy, zgrabny i dobrze mi się go oglądało. Nie wiem dlaczego większość tak po tym filmie "jedzie" i dlaczego ma tak niską ocenę. Może miał kiepskie aktorstwo?

Nie okłamujmy się: ten film jest po prostu cały kiepski. Kiepskie jest aktorstwo, scenariusz, reżyseria, denne są dialogi i zwroty akcji. Co nie przeszkadza w tym, że można go traktować jako dobrą zabawę. Wręcz przeciwnie. A za czasów VHS-ek na wszystko patrzyło się inaczej.