PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=93620}
6,9 30
ocen
6,9 10 1 30

Ognuno per se
powrót do forum filmu Ognuno per se

W poszukiwaniu złota

ocenił(a) film na 8

To jeden z tych westernów, w których pobrzmiewa echo „Skarbu Sierra Madre”. Oczywiście całość jest ewidentnie przyrządzona w stylu włoskim. Nie ma miejsca dla żadnych szlachetnych postaci, a ponadto pojawiają się nietypowe motywy i kostiumy(!)

Sam Cooper (Van Heflin) odnajduje razem z partnerem złoto. Jego towarzysz chce go zabić i wszystko sobie zawłaszczyć, lecz Cooper okazuje się sprytniejszy. Zmuszony zostaje zostawić większość złota na miejscu. Po ciężkiej wędrówce wraca do miasta i dochodzi do wniosku, że musi znaleźć do współpracy kogoś zaufanego. Wysyła telegram do Manolo (George Hilton) – chłopaka, którym się kiedyś opiekował. Ten przyjeżdża całkiem szybko i okazuje się być już dojrzałym mężczyzną. Ma jednak wyjątkowo dziwną relację z tajemniczym nieznajomym (Klaus Kinski). Zaniepokojony tym faktem Cooper angażuje więc do wyprawy dawnego znajomego Masona (Gilbert Roland). Mason podejrzewa jednak Coopera o zdradę jeszcze z czasów wojny. Wyprawa nie będzie łatwa, ponieważ w miarę rozwoju akcji między czwórką bohaterów wyczuwa się coraz większe napięcie.

Van Heflin zagrał bardzo dobrze, a ponadto wygląda w tym filmie jakby faktycznie spędził kilka dni na pustyni (pewnie dlatego, że podobno nie stronił w tamtym czasie od alkoholu). Kinski to Kinski, rola ubranego na czarno posługującego się specyficznymi kostiumami (turban, przyciemniane okulary, strój księdza) nieznajomego pasowała mu jak ulał. Gilbert Roland też wypadł dobrze, jedynie Hilton momentami szarżował. Trzeba jednak zwrócić uwagę na podtekst homoseksualny pojawiający się w relacji postaci Hiltona i Kinskiego. To oni wprowadzają do tego westernu campowe elementy, ale można powiedzieć, że jest to camp kontrolowany.

Muzyka pasuje, nie wyróżnia się jakoś szczególnie. Scenariusz został ciekawie poprowadzony. Bohaterowie nie ufają sobie wzajemnie i wiadomo, że nie wszyscy dożyją do końca. Reżyseria jest nierówna, momentami bardzo udana, a momentami koślawa. Zakończenie trochę mnie zaskoczyło, bowiem spodziewałem się czegoś innego. Ogólnie „Ognuno per se” to dobry przedstawiciel gatunku utrzymany konsekwentnie w pesymistycznym tonie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones