Zastanawiam się, jak to się mogło stać, że w komentarzach na temat filmu nikt jak dotychczas nie zauważył podstawowej wg mnie niedorzeczności. Kiedy para wraz z dzieckiem ucieka przed przestępcami swoim (odebranym porywaczom) samochodem maja przy sobie strzelbę, którą Steven nieco wcześniej odebrał kobiecie z gangu. Sekwencja pościgu trwa dość długo, samochody ścigających ich dwóch bandytów są coraz bliżej, mimo to ani Shannon, ani Steven nie wpadli na to, że najłatwiej powstrzymać pościg po prostu strzelając w tył, w stronę ścigających. Oczywiście, trudno żeby to zrobił kierowca, choć w wielu amerykańskich filmach i takie sceny są częste, ale przecież mógł powiedzieć żonie, żeby strzelała do tyłu w stronę ścigających ich samochodów. To, czy mogłaby trafić, czy nie - to już zupełnie inna kwestia, ale zapomnieć, że ma się strzelbę - to rzadkie, nawet w naiwnych filmach - kuriozum
Jest jeszcze jeden absurd. W końcu nie wiemy co zarejestrował monitoring w hotelu. A była o tym mowa po porwaniu dziecka.