Co do krwi tak gwoli wyjaśnienia w tym wypadku był to zamierzony efekt:) Nie wiem czy zwróciłeś uwage na to jak istotną role w filmie odgrywają kolory.

Owszem.

masz rację co do roli kolorów w filmie ale tyczyło się to scenografii i oświetlenia, a nie charakteryzacji postaci. sztucznie wyglądająca, bardzo jasna krew to wogóle bolączka filmów z lat 70'

Bo w latach 70tych nie było jeszcze świadomości żywieniowej takiej jak teraz, wszyscy mieli anemię i stąd ta jasna krew. Ale teraz żyjemy nowocześnie, wszystkim się powodzi i jak takiego jednego pieprznąć albo co, to mu z nosa płynie ciemna jucha i od razu jest raźniej.

Cudnie napisana opinia - sama nie ujęłabym tego lepiej! :) Jedyne, z czym odrobinę się nie zgadzam, to Twoja opinia na temat krwi - to znaczy: ta krew miała tak sztucznie wyglądać, to był świadomy zabieg plastyczny, aby krew wyglądała nierealnie, tak jak gęsta farba (udało mi się wytropić tę informację :))... Zapraszam do mojej recenzji pięknej Suspirii na moim vlogu Sałatka filmowa, w której to opowiadam m.in. właśnie o krwi na ekranie, o kapitalnej muzyce Goblin, o wielu rzeczach w tym filmie... Recenzja nie zawiera spojlerów, więc będzie bezpieczna dla tych, którzy jeszcze nie widzieli Suspirii i szukają jakichś ciekawych nietypowych informacji o filmie :). Oto mój vlog; pozdrawiam serdecznie: https://www.youtube.com/watch?v=tsEk8BLCDF0

W połowie stwierdziłem ''dam 6/10'', przy końcówce stwierdziłem, że 7 to maksimum dla tego filmu, ale po obejrzeniu tego filmu człowiek po prostu cały czas myśli o tym filmie, musiałem tu wrócić i poprawić ocenę z 7 na 8.

I w końcu dałeś 10 :D